Andre Martins po meczu Legii z Rangers FC:
Fernando Torres zakończył karierę. Były już hiszpański piłkarz w czerwcu zapowiedział tę decyzję, a w piątek rozegrał ostatnie oficjalne spotkanie w karierze. Jego japoński zespół Sagan Tosu przegrał z Vissel Kobe 1:6 w J League. Hiszpan zagrał 90 minut. Zawodnikami Vissel są z kolei obecnie Andres Iniesta i David Villa.
- Pożegnać się z piłką obok moich przyjaciół Iniesty i Villi to coś, czego nigdy nie mogłem sobie wyobrazić. Próbowałem znaleźć wyjątkowy moment na zagranie ostatniego meczu i uważam, że ten jest idealny - powiedział Torres.
Napastnik miał ważną umowę z japońskim klubem do stycznia przyszłego roku, ale nie miał już sił grać w piłkę. - Słuchałem mojego ciała. Nie cieszyłem się nim tak bardzo jak wcześniej, dlatego uważam, że najbardziej uczciwą rzeczą jest odejść teraz i opuścić piłkę nożną z czystym sumieniem - dodał. Jego klub wysłuchał prośby o skrócenie kontraktu.
Torres był wcześniej piłkarzem m.in. Atletico Madryt, Liverpoolu i Chelsea Londyn. Z tą ostatnią drużyną wygrał Ligę Mistrzów (2012). Ma też na koncie dwa triumfy w Lidze Europy (z Chelsea w 2013 i Atletico w 2018). Z reprezentacją Hiszpanii zdobył mistrzostwo świata w RPA w 2010 roku, mistrzostwo Europy w 2008 roku w turnieju w Szwajcarii i Austrii oraz 2012 roku w Polsce i na Ukrainie.
Z okazji ostatniego meczu Torres wrzucił dwa swoje zdjęcia - z początku i końca kariery:
Na ostatni mecz w karierze Torresa zareagowało także Atletico Madryt:
Przed ostatnim meczem Torresa list otwarty napisał do niego Andres Iniesta. - Niewielu zna naszą prawdziwą historię. Nieważne, że odszedłeś i wywalczyłeś swoją pozycję w Premier League, gdzie zachwycano się niezwykłym talentem El Niño, najpierw w Liverpoolu, a potem w Chelsea. Gdy wróciłeś do domu, do twojego Atlético, byłem naprawdę wzruszony, bo futbol to nie tylko sukcesy i porażki, to także sposób na zrozumienie życia. A ty, Fernando, uszlachetniałeś ten sport. Nasz sport. Nie mówię o bramkach, które zdobyłeś, bowiem dawno przestałem liczyć, ile ich było, ani o trofeach, które wygrałeś w swojej niesamowitej karierze. Mówię o twojej postawie boiskowej, szacunku do gry, kolegów z zespołu i rywali - napisał Iniesta. I dodał: - Myśl o tym, co przed tobą, i bądź szczęśliwy. Ależ dziwnie, Fernando. Jeszcze nie odszedłeś, a ja już za tobą tęsknię.