Real Madryt będzie mógł się po tym sezonie pochwalić jedynie pucharem Klubowych Mistrzostw Świata, który jest zapewne marnym pocieszeniem dla kibiców hiszpańskiego giganta. „Los Blancos” zakończyli rozgrywki 2018/2019 na 3. miejscu w tabeli, tracąc do Barcelony aż 19 punktów. Co więcej, to właśnie „Duma Katalonii” wyeliminowała madrycki klub z Pucharu Króla na etapie półfinału. Real zaliczył też ogromną wpadkę w Lidze Mistrzów, gdy pożegnał się z rozgrywkami w 1/8 finału po przegranym dwumeczu z Ajaksem Amsterdam.
Dodajmy do tego, że w tym sezonie „Królewskich” prowadziło już 3 trenerów. Po Julenie Lopeteguim i Santiago Solarim, Florentino Perez ponownie powierzył rolę trenera Zinedine'owi Zidane'owi.
Nic dziwnego, że w trakcie tak nieudanego sezonu, trybuny Estadio Santiago Bernabeu nie wypełniały się do ostatniego miejsca. Według raportu dziennika „As” frekwencja na madryckim stadionie nie była jeszcze w ostatnich dziesięciu latach tak niska.
27 meczów rozgrywanych w tym sezonie na Santiago Bernabeu oglądało z trybun 1,581,400 widzów, co daje średnią frekwencję na poziomie 58.571 na spotkanie i jest to najgorszy wynik w tej dekadzie. W porównaniu z poprzednim sezonem wynik jest gorszy o 8 tysięcy osób. W ciągu minionych dziesięciu lat Real mógł się pochwalić najwyższą średnią frekwencją w sezonie 2009/2010 (74,316). Przypomnijmy, że madrycki stadion może pomieścić nieco ponad 81 tysięcy osób.
W czterech spotkaniach minionego sezonu na obiekt przy Concha Espina 1 wybrało się mniej niż 50 tys. fanów. Co ciekawe, tylko raz udało się wypełnić 80 tysięcy krzesełek (80.472) – miało to miejsce podczas pucharowego meczu z Barceloną (jest to najwyższy wynik w rozgrywkach 2018/2019).
Średnia frekwencja na Santiago Bernabeu w minionych dziesięciu sezonach:
2008/2009 – 70,816 widzów
2009/2010 – 74,316
2010/2011 – 69,737
2011/2012 – 74,105
2012/2013 – 68,821
2013/2014 – 71,387
2014/2015 – 73,621
2015/2016 – 67,698
2016/2017 – 71,513
2017/2018 – 66,510
2018/2019 – 58,571