Real Madryt definitywnie rezygnuje z Neymara. "Nikt go tam nie chce"

Od dwóch lat nie ma okienka transferowego, w którym nazwisko Neymara nie padałoby w kontekście przenosin do Realu Madryt. Według hiszpańskiego dziennika "ABC" w stolicy Hiszpanii temat Brazylijczyka został ostatecznie zamknięty i ani teraz, ani w przyszłości Królewscy nie będą zabiegać o zakontraktowanie gwiazdora Paris Saint-Germain.
Zobacz wideo

Letnia ofensywa transferowa, jaką szykuje Real, produkuje niezliczoną liczbę spekulacji łączących kolejnych zawodników z grą na Estadio Santiago Bernabeu. Kylian Mbappe, Paul Pogba, Eden Hazard, Sadio Mane, Milan Skriniar, Neymar - to tylko część nazwisk, jakie padają w doniesieniach mediów z całego świata, gdy mowa o planach transferowych madrytczyków. Ten ostatni, jak donosi "ABC", nie ma szans na grę w Realu.

Obsesja prezesa

Brazylijczyk pozostawał przez wiele lat obsesją prezesa Florentino Pereza. Działacz kusił gracza jeszcze nim ten został piłkarzem Barcelony i nawet jego przenosiny na Camp Nou nie sprawiły, by Hiszpan ostatecznie skreślił gwiazdora. Przez ostatnie półtora roku najbliżsi współpracownicy Pereza pozostawali w kontakcie z otoczeniem zawodnika, planując jego transfer z PSG do Realu. "ABC", powołujące się na swoje źródła w hiszpańskim klubie, twierdzi jednak, że temat Neymara jest już zamknięty.

Fatalny sezon w wykonaniu Królewskich i powrót Zinedine'a Zidane'a zwiastują przebudowę zespołu w najbliższych latach, ale Neymar nie będzie jego częścią. Sam trener nie jest zainteresowany brazylijskim gwiazdorem, a klubowi działacze są już zmęczeni przeciągającymi się próbami nakłonienia go do transferu. Na niekorzyść Neymara działa także fakt, że w ostatnich dwóch sezonach ma on problemy z kontuzjami. Działacze, wyczuleni na tym punkcie po przejściach z Garethem Bale'em, który z powodu urazów opuścił od 2013 roku ponad 100 meczów w Realu, nie chcą popełnić błędu i sprowadzić za rekordową kwotę gracza, który w najważniejszych momentach będzie przebywał w gabinetach lekarskich, a nie na boisku.

Neymar drugim Ronaldinho

"ABC" wskazuje na jeszcze jedną przyczynę rezygnacji ze starań o zawodnika. Zdaniem działaczy Królewskich uwagę Neymara bardziej od sukcesów piłkarskich pochłaniają sprawy pozaboiskowe - dobra zabawa, reklamy i bogato relacjonowane w mediach społecznościowych życie osobiste są dla gracza ważniejsze. "ABC" porównuje go do Ronaldinho i zwiastuje, że po odejściu z Barcelony kariera Neymara wyhamuje, a przynajmniej tego obawiają się w stolicy Hiszpanii.

Real zniechęciły też ostatnie słowa ojca piłkarza, jakoby ten wraz z synem negocjował nowy kontrakt z PSG. W Madrycie zdają sobie sprawę, że Brazylijczyk jest nieprzewidywalny, o czym przekonała się już przecież Barcelona - latem 2017 roku Neymar do samego końca miał wątpliwości, czy chce opuści Katalonię, co mówił m.in. Gerardowi Pique. Ostatecznie do transferu doszło (piłkarz sam wykupił swój kontrakt), a szefostwo Barcelony całą sytuacją miało być zaskoczone. Florentino Perez nie chce dłużej tracić czasu na pogoń za Brazylijczykiem. A słowo prezesa w biurach przy Concha Espina jest święte.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.