Barcelona i Ajax planują rozpoczęcie oficjalnej współpracy. Świetna wiadomość dla Katalończyków i kolejne transfery

Działacze Barcelony i Ajaksu chcą pogłębić relacje biznesowe łączące oba kluby. Transfery Frenkiego de Jonga, który z Amsterdamu do Katalonii przeniesie się latem, i planowany Matthijsa de Ligta, który obierze prawdopodobnie ten sam kierunek, mogą być początkiem porozumienia, na mocy jakiego w przyszłości więcej talentów z Ajaksu trafi na Camp Nou.
Zobacz wideo

Jak podkreśla kataloński dziennik "Sport", Barcelonę i Ajax łączą wyjątkowe relacje. Wspólna filozofia dotycząca prowadzenia szkółki i rozumienia futbolu sprawiła, że od wielu już lat oba kluby wymieniają się piłkarzami, a negocjacje w sprawie transferów przebiegają bardzo sprawnie.

Przykładem tej relacji może być chociażby ogłoszony zimą transfer Frenkiego de Jonga. Ajax zgodził się na przenosiny pomocnika do Barcelony, choć stracił na tym finansowo. Paris Saint-Germain miało oferować około 100 mln euro, ale Holendrzy poszli na rękę zawodnikowi, którego marzeniem była gra dla Barcelony. Ajax zaakceptował ofertę Katalończyków wynoszącą 75 mln.

Wiele wskazuje na to, że podobnie będzie w przypadku Matthijsa de Ligta. Prezes Barcelony Josep Maria Bartomeu potwierdził, że klub jest zainteresowany pozyskaniem środkowego obrońcy i wedle ostatnich doniesień hiszpańskiej prasy wszystko wskazuje na to, że będzie on kolejnym graczem Ajaksu, który zwiąże się kontraktem z Katalończykami.

Holendrzy cieszą się z takiego stanu rzeczy, nawet jeśli oznacza to dla nich minimalnie mniejsze wpływy z tytułu transferów. Ajaksowi oficjalna współpraca z Barceloną, jaka może zostać ogłoszona w najbliższych miesiącach, może ułatwić sprowadzanie młodych talentów, które potem z zyskiem sprzeda. Młodzi gracze, wiedzący, że dobre występy w Amsterdamie są przepustką do wielkiej Barcelony, o wiele chętniej zgodzą się na możliwość gry dla Ajaksu. Oprócz tego w ramach ściślejszej współpracy pomiędzy klubami ekipa z Amsterdamu będzie wypożyczać zawodników Dumy Katalonii, którzy nie mają szans na regularną grę w pierwszym zespole FCB.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.