Vinicius Junior wyznał, że mógł trafić do FC Barcelony: "Chcieli zapłacić więcej, ale..."

La Liga 2018/2019. Vinicius Junior, którzy szturmem wdarł się do pierwszego składu Realu Madryt, przyznał, że mógł trafić do odwiecznego rywala "Królewskich" - FC Barcelony. Młody Brazylijczyk nie ukrywa też, że za kilka lat chciałby zdobyć Złotą Piłkę.
Zobacz wideo

Real Madryt w kryzysie. Największy wygrany sezonu? Vinícius Júnior

Do końca sezonu Real Madryt ma już tylko jeden cel – wyprzedzić Atletico i zdobyć tytuł wicemistrzowski. W rozgrywkach ligowych Barcelona, wygrywając dwa razy El Clasico, pokazała „Królewskim” miejsce w szeregu. Madrycki klub odpadł też z Pucharu Króla (w półfinale z FC Barceloną) i został wyrzucony za burtę Ligi Mistrzów przez Ajax Amsterdam.

W sezonie 2018/2019 Real ma problem nie tylko z wynikami, ale i z samą grą. Na boisku często zawodziły największe gwiazdy – Kroos, Modric, Bale czy Marcelo. Bez wątpienia największym wygranym ostatnich miesięcy w madryckim klubie jest Vinícius Júnior. 18-latek niejednokrotnie był najjaśniejszą postacią Realu w lidze czy pucharach i swoją przebojowością napędzał ofensywę „Los Blancos”.

Mimo młodego wieku, w drugiej części sezonu Brazylijczyk był podstawowym zawodnikiem i pojawiał się na boisku w klasykach z Barceloną czy w Lidze Mistrzów. Właśnie podczas rewanżowego meczu z Ajaxem nastolatek doznał poważnej kontuzji, która przekreśliła jego wyjazd na zgrupowanie reprezentacji Brazylii. 

 

W rozmowie z radiem „Cadena SER” Vinícius stwierdził, że jego powrót w tym sezonie nie jest jeszcze przekreślony: „Urazu nabawiłem się w niecodzienny sposób. Płakałem nie tylko przez ból, ale i przez to, że muszę zakończyć udział w meczu i nie pojawię na zgrupowaniu kadry. Mam nadzieję, że wrócę jeszcze przed zakończeniem ligi. W tym tygodniu mam zaplanowany rezonans nogi i poznam najnowszą diagnozę” – powiedział Brazylijczyk.

Vinicius Junior mógł trafić do FC Barcelony. Wybrał „lepszy projekt sportowy”

W wywiadzie udzielonym „Cadena SER” Vinícius wyznał, że gdy był jeszcze zawodnikiem Flamengo, kontaktował się z nim nie tylko Real Madryt, ale i FC Barcelona: „Na początku zainteresowała się mną Barcelona, dopiero później Real. Wtedy wraz z ojcem odwiedziliśmy centra treningowe obu klubów – chcieliśmy poznać ich projekty sportowe. Wybrałem ten lepszy, choć Barcelona chciała zapłacić za mnie więcej” – relacjonuje Vinícius.

 

Nastolatek nie ukrywa, że za kilka widzi siebie jako czołowego piłkarza na świecie. Wciąż jednak widzi w swojej grze elementy do poprawy: „Mój główny mankament to kończenie akcji pod bramką przeciwnika – zbyt często nie wykorzystywałem sytuacji, by strzelić gola. Pracuję nad tym, jak nad wieloma innymi aspektami mojej gry. W wieku 25 czy 26 lat będę już lepszym piłkarzem i widzę siebie wtedy ze Złotą Piłką” – podsumował Vinícius. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.