Miał zastąpić Ronaldo, a został rezerwowym. Gareth Bale na wylocie z Realu Madryt?

Gareth Bale coraz gorzej czuje się w Madrycie. Miał być nowym liderem "Królewskich" po odejściu Cristiano Ronaldo, a od kilku tygodni jest tylko rezerwowym. Koledzy otwarcie zarzucają mu brak integracji z zespołem, a sam klub myśli o jego sprzedaży.
Zobacz wideo

W rewanżowym meczu półfinałowym Pucharu Króla z Barceloną Gareth Bale zagrał tylko 22 minuty. Znów wszedł dopiero z ławki. W ostatnich spotkaniach Walijczyk spędził na boisku: 16, 24, 61, 33, 26, 63, 23 oraz 26 minut. Liga Mistrzów z Ajaxem Amsterdam, prestiżowy Puchar Hiszpanii z Barceloną, mecze ligowe - bez względu na rozgrywki, Bale od kilku tygodni nie wychodzi w pierwszym składzie. Zdaniem hiszpańskiej prasy, złość i frustracja narastają w głowie 29-latka. Widać to było w niedzielnym meczu z Levante, w którym Walijczyk zdobył bramkę z rzutu karnego na wagę trzech punktów dla „Królewskich”, a po trafieniu nie cieszył się z kolegami. Jego zachowanie przeanalizowała "Marca", która uważa, że piłkarz czuje się źle w stolicy Hiszpanii. - Bale od dawna nie rozumie ciągłej krytyki ze strony kibiców czy mediów, uznaje ją za mocno niesprawiedliwą - informował dziennik.

 

Przegrywa z 18-latkiem

Bale czuje się coraz bardziej rozżalony swoją sytuacją. Gra ostatnio mniej, bo stracił miejsce w pierwszym składzie na rzecz 18-letniego Viniciusa Juniora. W 32 spotkaniach tego sezonu reprezentant Walii strzelił 13 goli oraz miał pięć asyst. Nie są to złe statystyki, ale też oczekuje się od niego więcej. Po odejściu Cristiano Ronaldo do Juventusu latem ubiegłego roku, Bale miał zostać nowym liderem zespołu. Prezes Realu Florentino Perez po fiasku negocjacji w sprawie transferu Kyliana Mbappe i Edena Hazarda ogłosił, że to Walijczyk będzie następcą Ronaldo w Madrycie. Tak się jednak nie stało i to nie tylko z przyczyn stricte sportowych.

Nie integruje się z drużyną

Bale’owi zarzuca się, że za mało integruje się z drużyną. Bramkarz Thibaut Courtois opowiadał ostatnio o  jego nieobecności na klubowej kolacji. - On izoluje się od drużyny, co dla klubu stanowi olbrzymi problem. Kiedyś zorganizowaliśmy w Realu wspólną kolację w restauracji. Mieliśmy spotkać się o godz. 21:45. Bale jednak odmówił przyjścia. "Chodzę spać o 23" - tłumaczył - powiedział Courtois. 

Hiszpańskie media donoszą, że Bale, mimo iż gra w Realu już od 6 lat, wciąż nie potrafi porozumiewać się po hiszpańsku. Na ten temat wypowiedział się niedawno także Marcelo. - Porozumiewamy się za pomocą gestów. Mówię do niego tylko "hi, hello y good wine" - przyznał Brazylijczyk. „Marca” informuje, że Walijczyk miał się poczuć urażony zarzutami Courtois i Marcelo. - Nie rozumie dlaczego jego partnerzy z zespołu opowiadali w mediach o jego życiu prywatnym - napisał dziennik.

22 kontuzje

Bale do Madrytu przybył latem 2013 roku. Tottenham zarobił wtedy na nim 100 mln euro, to był ówczesny rekord świata. Dla Realu Walijczyk zagrał dotychczas 221 spotkań, w których zdobył 101 bramek i zanotował 63 asysty. Z „Królewskimi” wygrał wiele trofeów, m.in cztery tytuły Ligi Mistrzów. Mimo to, oczekiwania wobec Bale’a były na Bernabeu jeszcze większe. Na przeszkodzie stanęły mu jednak m.in. liczne kontuzje. W styczniu doznał urazu łydki podczas spotkania z Villarreal i pauzował trzy tygodnie. Jak wyliczył "AS", to jego 22. kontuzja od czasu, gdy został piłkarzem Realu. Z powodów zdrowotnych opuścił aż 90 spotkań „Królewskich”. - Lubię go, ale nie ma jakości, by być liderem wielkiego zespołu. Martwi mnie, że tak często łapie urazy - mówił o Walijczyku Predrag Mijatović, były zawodnik Los Blancos.

- Jego obecna sytuacja w Realu to wypadkowa wielu czynników. Trochę tak, jak w tej piosence „Englishman in New York”, tylko tu mamy Walijczyka w Madrycie. Liczne kontuzje nie pozwalają mu się całkowicie rozwinąć w Hiszpanii. Kolejna sprawa, to integracja i zżycie z zespołem. Bale trochę nie pasuje do hiszpańskiego stylu życia. Gdy Real organizował kolację po serii dobrych wyników, to nie przyszli na nią tylko kontuzjowany Navas i Bale. Walijczyk podobno dlatego, że wcześnie chodzi spać. Nie odnajduje się najlepiej w drużynie, bo nie mówi dobrze po hiszpańsku. Koledzy piętnują jego znajomość hiszpańskiego w mediach, a jemu się to nie podoba - mówi w rozmowie ze Sport.pl Dominik Piechota z „Przeglądu Sportowego”.

Latem odejdzie z Realu?

Doszło do tego, że „Królewscy” mają rozważać latem sprzedaż Bale’a. Klub z Madrytu miał go wycenić na minimum 120 mln euro - informował niedawno „Sport”. Zdaniem transfermarkt.de wart jest obecnie 80 mln euro. Możliwym kierunkiem jego transferu jest powrót do Premier League. 

Czy nadchodzi koniec Bale’a w Realu? - Myślę, że to możliwe, że Walijczyk odejdzie już latem. Po sprzedaży Ronaldo, wskazywano go jako największą gwiazdę w Madrycie. A on przegrywa rywalizację z najmłodszym w zespole, 18-letnim Viniciusem Juniorem. To sygnał, że coś jest nie tak. Jeśli tak to się będzie dalej układać, to myślę, że cierpliwość skończy się po obu stronach: u Bale’a i u Florentino Pereza. Gdy pojawi się dobra oferta za niego, to niewykluczone, że już latem opuści stolicę Hiszpanii - kończy Piechota.

Więcej o:
Copyright © Agora SA