Wszystko zaczęło się po myśli gospodarzy, którzy już w 25. minucie objęli prowadzenie. Kroos zagrał w pole karne, a Casemiro popisał się piękną główką.
Na odpowiedź przyjezdnych trzeba było czekać do 65. minuty, kiedy Sergio Ramos zabawił się w bramkarza i wybił piłkę rękoma z linii bramkowej. Hiszpan został ukarany żółtą (!) kartką, a Stuani pewnie wykorzystał rzut karny. Dziesięć minut później było już 2:1 dla Girony., a bramkę zdobył Portu.
W ostatniej minucie spotkanie czerwoną kartkę zobaczył Ramos, który przewrotką próbował wybić piłkę, ale kopnął rywala w twarz.
Real Madryt jest trzeci w tabeli i traci dziewięć punktów do Barcelony. Girona jest dopiero 15.
Wynik może dziwić, bo Real Madryt ostatnio zremisował z Barceloną w Pucharze Króla (1:1), a w Lidze Mistrzów wygrał 2:1 z Ajaxem w Amsterdamie.