Barcelona ma dość. Ogromna kara dla Ousmane'a Dembele

Ousmane Dembele został ukarany za spóźnianie się na treningi. Reprezentant Francji będzie musiał zapłacić aż 100 tys. euro kary za absencję na niedzielnych zajęciach z zespołem - informuje "AS".
Zobacz wideo

"Ousmane Dembele dostanie ponad 100 tysięcy euro kary za dwugodzinne spóźnienie na niedzielny trening" - czytamy na łamach hiszpańskiego dziennika, który dodaje także, że piłkarz dowiedział się o karze dziś rano, i od razu ją zaakceptował.

Barcelona ma dość

Barcelona z Dembele w ostatnim czasie ma coraz więcej kłopotów. Kilka tygodni temu piłkarz nie przyjechał na trening, bo do rana grał z kolegami w gry komputerowe. Za karę został wyrzucony z kadry na mecz z Realem Betis, z zastrzeżeniem, że ma pojawić się na trybunach Camp Nou. Na trybunach rzeczywiście się pojawił, ale był spóźniony, co nie uszło uwadze klubowych władz.

Szefowie Barcelony w pewnym momencie stwierdzili jednak, że niepoprawnych zachowań francuskiego piłkarza, za którego mistrzowie Hiszpanii zapłacili 115 mln euro, upatrując w nim następcy Neymara, jest już za dużo, i niebawem trzeba się będzie z nim pożegnać. Na medialne doniesienia mówiące o końcu cierpliwości szefów Katalończyków, Dembele zareagował jednak znakomicie. W trzech meczach ligowych zdobył dwie bramki i zaliczył dwie asysty, dokładając do tego znakomity występ przeciwko PSV Eindhoven (2:1) w Lidze Mistrzów.

Dembele, pod względem sportowym, zaczął więc prezentować się bardzo dobrze, ale z dyscypliną wciąż ma te same problemy. Być może zmieni to strata 100 tys. euro. Jest to najwyższa możliwa kara, jaką zgodnie z regulaminem mogli nałożyć na zawodnika szefowie klubu. Z drugiej strony jest to "tylko" 25 proc. miesięcznej pensji reprezentanta Francji.

Ostatnie spóźnienie, a także problemy dyscyplinarne Dembele, w poniedziałek, na konferencji prasowej przed meczem Ligi Mistrzów z Tottenhamem, skomentował trener mistrzów Hiszpanii, Ernesto Valverde. - Dembele dużo nam daje na boisku, ale mamy wewnętrzne normy, które muszą być takie same dla wszystkich - przyznał. I dodał: Chcemy pomóc naszym piłkarzom i liczymy na to, że nam się odwdzięczą.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.