W zeszłym tygodniu La Liga poinformowała, że na mocy umowy z firmą Relevent będzie pomagała promować piłkę nożna w USA i Kanadzie. - Relevent potrafił zapełnić amerykańskie stadiony, organizując International Champions Cup, i jesteśmy podekscytowani, że wspólnie będziemy działać na rzecz rozwoju piłki w Ameryce Północnej - zapowiedział szef La Ligi Javier Tebas.
Pierwszym ligowym spotkaniem, jakie zostanie rozegrane poza granicami Półwyspu Iberyjskiego, ma być derbowe starcie Girony z Barceloną. Mecz wstępnie zaplanowany jest na 27 stycznia. Póki co żadne wiążące decyzje w tej sprawie nie zostały jeszcze podjęte. La Liga czeka na zgodę Girony, która musiałaby zrezygnować z prestiżowego dla swoich kibiców meczu przed własną publicznością - informuje radio Cadena SER.
La Liga. Real Madryt nie kupi Rodrigo. Iago Aspas blisko stolicy Hiszpanii?
Kontrowersyjny pomysł
Umowa La Ligi z Relevent spotkała się z mieszanym przyjęciem wśród klubów i zawodników. Te pierwsze są mocno podzielone w kwestii rozgrywania meczów ligowych w Stanach i Kanadzie, a Real Madryt, na którego obecności Amerykanom zależy w przyszłości równie mocno jak na Barcelonie, zdecydowanie oponuje przeciwko pomysłowi La Ligi.
Przeciwko graniu ligowych spotkań w Ameryce Północnej opowiedział się również krajowy związek zawodowy piłkarzy, pod którego oświadczeniem podpisali się kapitanowie czternastu klubów hiszpańskiej ekstraklasy, w tym Atletico, Barcelony i Realu. Piłkarze nie wykluczają strajku.
La Liga. Real Madryt liczy na Finansowe Fair Play. Kylian Mbappe może zmienić klub
La Liga chce gonić Anglię
Tebas działania La Ligi tłumaczy potrzebą zwiększenia przychodów wśród klubów, tak by te nie tylko mogły nawiązać finansowo walkę z Premier League, ale i by możliwa była zmiana przestarzałej infrastruktury stadionowej. Jak wyliczyli przedstawicieli ligi, mecze w USA i Kanadzie mogą nawet potroić wartość praw telewizyjnych na tamtym rynku.
