Gwiazda ostatnich mistrzostw świata w Rosji do Realu mogła trafić już poprzedniego lata. Wtedy, choć Królewscy uzgodnili szczegóły transferu z AS Monaco, zawodnik wybrał ostatecznie ofertę PSG, które zagwarantowało klubowi z Księstwa taką samą opłatę jak Real, a zawodnikowi znacznie wyższe zarobki.
Transfer do Paryża sfinalizowany miał być jednak dopiero w tym roku. By nie naruszyć zasad Finansowego Fair Play UEFA, paryżanie zdecydowali się wypożyczyć Mbappe z opcją wykupu napastnika w następnym letnim okienku do 27 sierpnia. Przypomnijmy, że przed rozpoczęciem sezonu 2017/2018 PSG zapłaciło rekordowe 222 mln euro za sprowadzenie Neymara z Barcelony. Wykupienie w tym samym okienku Mbappe oznaczałoby wyłożenie na transfery ponad 400 mln euro, co skutkowałoby poważnymi sankcjami związanymi ze złamaniem FFP - w najgorszym wypadku nawet wykluczeniem z udziału w Lidze Mistrzów.
W Madrycie, jak informują Onda Cero oraz dziennik "As", liczą na to, że kary mimo wszystko PSG nie ominą. W kwestii zgodności działań francuskiego klubu z zasadami FFP wciąż toczy się dochodzenie, a jego wynik poznamy przed 31 sierpnia, a więc przed zamknięciem okienka transferowego w Hiszpanii. W przypadku naruszenia przepisów UEFA jedną z przewidywanych przez dziennikarzy z Półwyspu Iberyjskiego kar może być zakaz przeprowadzania transferów, co miałoby zablokować wykupienie Mbappe z Monaco.
Przy takim scenariuszu Francuz wróciłby do AS Monaco, a do akcji wkroczyłby Real. Królewscy wszelkie szczegóły z klubem z Księstwa już ustalili, a dojście do porozumienia z samym zawodnikiem również nie miałoby stanowić problemu. UEFA może zatem pośrednio otworzyć drzwi dla największego transferu tego okienka.