Starcie z Getafe było dla Królewskich pierwszym ligowym, a drugim o stawkę meczem pod wodzą nowego szkoleniowca - Julena Lopeteguiego. Zarówno piłkarze, jak i trener mieli przed niedzielnym meczem podwójną motywację. Po pierwsze, chcieli zainaugurować zmagania o mistrzostwo Hiszpanii zdobyciem kompletu punktów przed własną publicznością, a po drugie, mieli wielką ochotę na zatarcie złego wrażenia po środowym Superpucharze Europy, w którym po dogrywce przegrali z Atletico Madryt 2:4.
W niedzielny wieczór na Estadio Santiago Bernabeu wszystko układało się po myśli Realu. Zespół Lopetguiego od pierwszego gwizdka całkowicie kontrolował spotkanie, a po dwudziestu minutach prowadził 1:0. Niezwykle aktywny od samego początku Gareth Bale urwał się na lewym skrzydle rywalowi i dośrodkował przed bramkę, gdzie błąd popełnił David Soria. Golkiper Getafe za lekko wypiąstkował futbolówkę, a stojący przed nim Dani Carvajal przelobował go mocnym uderzeniem głową, otwierając tym samym wynik spotkania.
Nowy sezon w Sport.pl. La Liga. Real Madryt rozpoczyna erę post-Cristiano
Królewscy spokojnie konstruowali ataki, nie forsując przy tym tempa. Drużyna Pepe Bordalasa potrafiła odpowiadać jedynie kolejnym przewinieniami, co nie dziwi, jeśli przypomnimy sobie, że Getafe było w zeszłym sezonie najczęściej faulującą drużyną w pięciu najmocniejszych ligach Europy.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, a już w 51. minucie było 2:0. W defensywie nie popisał się Djene, który zaliczył głupią stratę przed własnym polem karnym. Marco Asensio zakręcił jeszcze stoperem rywali i dograł na dziesiąty metr, z którego akcję płaskim strzałem lewą nogą wykończył Bale. 180 sekund później Los Blancos mogli podwyższyć prowadzenie, ale po potężnym uderzeniu Asensio futbolówka trafiła w słupek.
Real próbował grać w piłkę, natomiast Getafe ograniczało się do przeszkadzania (swój pierwszy celny strzał rywale Królewskich oddali dopiero w doliczonym czasie gry drugiej połowy). W całym spotkaniu goście przewinili dwadzieścia osiem razy i dostali aż siedem żółtych kartek, w tym dwie w jednej akcji.
Madrytczycy, podobnie jak Barcelona, zaczynają ligowy sezon od zwycięstwa. Trzeci z najmocniejszych pretendentów do tytułu mistrzowskiego, Atletico, swój mecz rozegra w poniedziałkowy wieczór. W hicie kolejki triumfatorzy Superpucharu Europy zmierzą się na wyjeździe z Valencią. Początek tego spotkania o godz. 20.