Superpuchar Europy. Real - Atletico. Atletico pokonało Real po dogrywce, Sześć goli w meczu o Superpuchar

Atletico Madryt zdobyło w środę Superpuchar Europy, pokonując w Tallinnie Real. W regulaminowym czasie gry padł remis 2:2, ale w dogrywce podopieczni Diego Simeone dwukrotnie pokonali Keylora Navasa.

Rozegrany w stolicy Estonii mecz o Superpuchar Europy był dla obu madryckich zespołów testem generalnym przed rozpoczynającymi się w najbliższy piątek rozgrywkami La Ligi, ale i szansą na wywalczenie pierwszego poważnego trofeum w sezonie.

Nowy sezon w Sport.pl. La Liga. Real Madryt rozpoczyna erę post-Cristiano Piłka nożna

Krajobraz przed derby

W Realu latem doszło do istnego trzęsienia ziemi. Drużynę opuścili liderzy projektu w ostatnich sezonach - Zinedine Zidane i Cristiano Ronaldo - a Florentino Perez nie zdecydował się na przeprowadzenie galaktycznych transferów. Prezes ma być zdania, że kadra, która w ostatnich latach trzy razy z rzędu wygrała Ligę Mistrzów, nawet bez Portugalczyka jest wystarczająco mocna, by utrzymać się na szczycie. Misję poukładania na nowo zespołu Perez powierzył natomiast Julenowi Lopeteguiemu, który zaledwie dwa dni przed rozpoczęciem mundialu został zwolniony ze stanowiska selekcjonera reprezentacji Hiszpanii - wszystko przez zatajenie przed federacją prowadzonych tuż przed mistrzostwami świata negocjacji z Realem.

W czerwono-białej części Madrytu nastroje były o wiele spokojniejsze. Rojiblancos nie tylko zdołali zatrzymać swoją największą gwiazdę, świeżo upieczonego mistrza świata Antoine'a Griezmanna, którego latem kusiła Barcelona, ale i wzmocnili zespół jego rodakiem - Thomasem Lemarem, pozyskanym z AS Monaco za rekordowe dla Atletico 70 mln euro. Co więcej, w tym sezonie po raz pierwszy, jak informuje dziennik "Marca", kadra ekipy Diego Simeone jest warta więcej od swojego derbowego rywala - przynajmniej według wyceny serwisu Transfermarkt.

Superpuchar Europy. Real - Atletico. Kadra Realu po raz pierwszy w historii warta mniej od Atletico

Liczby za Realem

Statystyki przed środowym pojedynkiem przemawiały mimo wszystko zdecydowanie za triumfatorem Ligi Mistrzów. Dwa dotychczasowe finały na arenie europejskiej pomiędzy Realem a Atletico, oba w Lidze Mistrzów, kończyły się triumfami Królewskich (w sezonach 2013/2014 i 2015/2016). Do tego należało pamiętać, że drużyna z Bernabeu wygrała trzynaście ostatnich finałów międzynarodowych rozgrywek, po raz ostatni smaku porażki zaznając w 2000 roku w Pucharze Interkontynentalnym w starciu z Boca Juniors.

Brutalny początek Atletico

Wszelki statystyki czy serie przestały jednak mieć znaczenie wraz z pierwszym gwizdkiem prowadzącego mecz o Superpuchar Szymona Marciniaka. Atletico weszło w spotkanie z przytupem. Już w 1. minucie Godin zagrał długą piłkę na Diego Costę, ten wypuścił sobie futbolówkę głową, minął Sergio Ramosa i Raphaela Varane'a, a potem z ostrego kąta potężną bombą pokonał Keylora Navasa. Był to najszybciej strzelony gol w historii spotkań o Superpuchar Europy.

Atletico od razu się cofnęło, oddając piłkę Realowi. Królewscy pierwszą groźną akcją odpowiedzieli po kwadransie. Jan Oblak sparował do boku futbolówkę po mocnym uderzeniu Marco Asensio, a Karimowi Benzemie centymetrów zabrakło, by sięgnąć piłki i wbić ją z bliska do bramki. Francuz dopiął swojego kilka minut później. Gareth Bale urwał się rywalom na prawym skrzydle i dośrodkował na dalszy słupek, gdzie akcję strzałem głową wykończył skutecznie Benzema.

Real dominował i bardzo dobrze wyglądał w ataku pozycyjnym. Kolejną świetną okazję miał jednak po kontrataku. Szansę zmarnował Marco Asensio, który źle przyjął sobie futbolówkę i zamiast stanąć oko w oko z Janem Oblakiem, wygonił się za pole karne, dając czas rywalom na powrót. Do przerwy utrzymał się remis 1:1.

Gol za gol

Po zmianie stron spotkanie się wyrównało, ale mimo to ponownie to Real wpisał się na listę strzelców. We własnym polu karnym ręką zagrał Godin, a rzut karny na bramkę ze stoickim spokojem zamienił Sergio Ramos. Po stracie drugiej bramki Atletico zaczęło grać odważniej, co w końcu się opłaciło. W 79. minucie Marcelo, próbując za wszelką cenę utrzymać piłkę w boisku, rozpoczął w zasadzie atak Rojiblancos. W szesnastce ponownie źle ustawili się Ramos i Varane, co wykorzystał Costa, pokonując Navasa z najbliższej odległości.

Real mógł przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść w trzeciej minucie doliczonego czasu gry, ale po świetnym podaniu Bale'a Marcelo zamiast uderzać z powietrza zdecydował się na efektowną przewrotkę, nie trafiając w ogóle piłkę. Losy Superpucharu rozstrzygnąć musiała zatem dogrywka.

SuperAtletico

A w niej zdecydowanie górą było Atletico. W 98. minucie fatalną stratę przed własnym polem karnym zanotował słabo spisujący się tego wieczoru Varane, co skończyło się przepięknym golem z woleja Saula Nigueza, a pięć minut później wynik spotkania na 4:2 ustalił Koke.

Atletico zdobyło Superpuchar Europy po raz trzeci w historii klubu. Wcześniej Rojiblancos triumfowali w 2010 i 2012 roku.

Więcej o:
Copyright © Agora SA