Była 78. minuta meczu, kiedy na strzał z dystansu zdecydował się Ousmane Dembele. Francuz fantastycznie przymierzył prawą nogą i uderzeniem sprzed pola karnego, od poprzeczki, nie dał najmniejszych szans Tomasowi Vaclikowi.
Kiedy wydawało się, że Katalończycy spokojnie dowiozą zwycięstwo, Sevilla w 90. minucie otrzymała rzut karny, bo przeciwnika przed własną bramką sfaulował Marc-Andre ter Stegen. Sekundy później Niemiec został jednak bohaterem, bo obronił beznadziejnie słabe uderzenie Wissama Ben Yeddera.
Barcelona wygrała to spotkanie i zdobyła 13. w historii Superpuchar Hiszpanii, jednak niedzielny mecz zaczęła źle. Już w 9. minucie ładną akcję przeprowadził Luis Muriel i doskonałym podaniem obsłużył Pablo Sarabię. 26-latek pokonał ter Stegena precyzyjnym uderzeniem w dalszy róg.
Zły start nie zdeprymował Barcelony, która naciskała coraz mocniej. Zespół Ernesto Valverde celu dopiął w 42. minucie. Z rzutu wolnego uderzał Leo Messi, a po nie najlepszej interwencji Vaclika, piłka spadła na środek pola karnego. Tam znalazł się Gerard Pique, który ofiarnym wejściem zdobył bramkę wyrównującą.
Mecz rozegrany w marokańskim Tangerze był wstępem do rozgrywek hiszpańskiej La Ligi, która rusza już w następnym tygodniu. Barcelona na inaugurację rozgrywek zmierzy się u siebie z Deportivo Alaves (sobota, 22.15), a Sevilla na wyjeździe zagra z Rayo Vallecano (niedziela, 20.15).
Superpuchar Niemiec. Bayern Monachium rozbił Eintracht Frankfurt. Trzy gole Roberta Lewandowskiego!
Ekstraklasa. Piast Gliwice - Legia Warszawa. Wymęczona wygrana mistrzów Polski