Puchar Króla. Emocjonalne pożegnanie Andresa Iniesty

- Nie mogłem powstrzymać łez. To był bardzo emocjonujący dzień. Jestem wdzięczny za szacunek, który wszyscy mi okazali - powiedział po sobotnim meczu z Sevillą pomocnik FC Barcelony, Andres Iniesta.

W sobotę FC Barcelona rozbiła Sevillę aż 5:0 i zdobyła Puchar Króla. Jedną z bramek dla zespołu Ernesto Valverde zdobył Andres Iniesta, dla którego najprawdopodobniej był to ostatni finał i jeden z ostatnich występów dla "Blaugrany". Po sezonie 33-latek ma odejść do Chin.

- W tym tygodniu ogłoszę swoją decyzję. Myślę, że już jest jasna - powiedział Iniesta. - Takie mecze czynią nas szczęśliwymi. Chciałem, żeby wszystko poszło dobrze i tak było od pierwszej minuty. To był świetny wieczór pod każdym względem - zespołowym i indywidualnym. Teraz postaramy się wygrać ligę - dodał.

Występ przeciwko Sevilli Iniesta zakończył w 88. minuta, kiedy w jego miejsce na boisko wszedł Denis Suarez. Schodzącego 33-latka kibice żegnali brawami i skandowaniem jego nazwiska. Szacunek piłkarzowi oddali nie tylko fani Barcelony, ale też Sevilli.

Sytuacja na stadionie niemal doprowadziła zawodnika do płaczu.

- Nie mogłem powstrzymać łez. To był bardzo emocjonujący dzień. Jestem wdzięczny za szacunek, który wszyscy mi okazali - podsumował Iniesta.

Do końca obecnego sezonu FC Barcelona rozegra jeszcze pięć meczów ligowych. Jej rywalami będą kolejno Deportivo La Coruna, Real Madryt, Villarreal, Levante oraz Real Sociedad. Na razie zespół Valverde ma aż 12 punktów przewagi nad drugim w kolejności Atletico Madryt.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.