Getry, spodenki i koszulka Realu Madryt, a na plecach nr. "7" i napis Ronaldo. Z twarzy również łudzący podobny do Portugalczyka. Tak wyglądał "sobowtór" gwiazdy Królewskich, który usiłował wejść na boisko podczas meczu z Getafe. Udało mu się przejść przez tunel na stadionie, a nawet dotrzeć aż do murawy, ale w końcu został zatrzymany przez służby porządkowe.
Żart może i się w jakimś stopniu udał, ale jego konsekwencją była noc spędzona na komisariacie. Nie wiadomo kim jest "sobowtór Ronaldo", ale do tej pory najpopularniejszym udającym Portugalczyka był Reza Alireza Lou z Iranu.
Zinedine Zidane przed meczem z Getafe miał spore problemy kadrowe. Z powodu kontuzji w sobotę nie mogli zagrać m.in. Keylor Navas, Dani Carvajal i Gareth Bale. Tylko na ławce rezerwowych usiadł zaś Luka Modrić.
Był to jednak dopiero początek problemów "Królewskich" tego dnia. Chociaż w 39. minucie prowadzenie dał im Karim Benzema, to przez gola Jorge Moliny z 56. minuty, Real o zwycięstwo drżeć musiał do samego końca.
Dopiero w 85. minucie triumf mistrzom Hiszpanii zapewnił niezawodny Cristiano Ronaldo. Po ośmiu kolejkach Real na swoim koncie ma 17 punktów.