Perez i Ronaldo poprosili Jamesa, by został w Realu Madryt

Przyszłość Jamesa Rodrigueza w Realu Madryt wciąż nie jest jasna. Transfer Kolumbijczyka do Manchesteru United, o którym rozpisywała się hiszpańska prasa, nie jest tak pewny, jak się do tej pory zdawało.

Według kolumbijskiego radia Blu w ostatnich dniach doszło do spotkania piłkarza z prezesem Realu Florentino Perezem. Sternik klubu miał prosić pomocnika o cierpliwość i pozostanie na Estadio Santiago Bernabeu na kolejny sezon. Jamesa do kontynuowania kariery w Madrycie miał także przekonywać Cristiano Ronaldo.

Ligowy mecz z Sevillą, w którym James opuścił boisko w drugiej połowie, odebrano jako pożegnanie piłkarza z klubem. Gdy schodził z murawy, dostał od kibiców głośne brawa, a sam wydawał się wyraźnie poruszony. Zdaniem hiszpańskiej prasy jego transfer do Manchesteru United wydawał się wtedy niemal pewny. Sytuacja wciąż nie jest jednak rozstrzygnięta, a pozostanie Rodrigueza w Realu jest tak samo możliwe, jak jego odejście latem do innego klubu.

Piłkarz nie jest zadowolony z roli, jaką pełni w drużynie prowadzonej przez Zinedine'a Zidane'a. We wszystkich rozgrywkach rozegrał w tym sezonie 1824 minuty, co czyni go pod tym względem dopiero dziewiętnastym zawodnikiem w zespole. Jak na gwiazdę, która do Madrytu w 2014 roku przybyła za kwotę 80 mln euro, spędza na boisku zaskakująco mało czasu. Florentino Perez miał zapewnić gracza, że ulegnie to zmianie.

Choć gdy James gra, spisuje się z reguły bardzo dobrze, szeroka kadra Realu jest na tyle konkurencyjna, że Zidane ochoczo korzysta z możliwości rotowania składem. Cierpi na tym nie tylko Kolumbijczyk, ale i Alvaro Morata, który od kilku dni łączony jest z Milanem, czy też Isco - mimo że ostatnio Andaluzyjczyk jest jednym z najlepszych zawodników Królewskich, przez wiele miesięcy również pełnił jedynie rolę zmiennika.

James sięgnął w tym sezonie z Realem po mistrzostwo kraju, a 3 czerwca w Cardiff stanie przed szansą wygrania drugiej w barwach Królewskich Ligi Mistrzów z rzędu. Ostateczne decyzje w kwestii jego przyszłości zostaną prawdopodobnie podjęte dopiero po starciu z Juventusem.

Cillian Sheridan w "Wilkowicz Sam na Sam": Czasem, gdy Michał Probierz się rozpędzi, to mówię sobie: całe szczęście, że jeszcze nie znam polskiego. I że to nie na mnie krzyczy

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.