La Liga. Mistrzowski Real, czyli geniusz Zidane'a [INFOGRAFIKA]

502 dni potrzebował Zinedine Zidane, aby jego Real Madryt wywalczył cztery prestiżowe trofea. Francuz z przytupem wkroczył do świata wielkich trenerów, a niebawem może zostać pierwszym, który wygra Ligę Mistrzów dwa razy z rzędu.

Gdy w styczniu zeszłego roku Zinedine Zidane zastępował Rafę Beniteza na stanowisku trenera Realu Madryt pojawiało się wiele głosów, że tak wielka drużyna nie powinna zostać powierzona człowiekowi bez doświadczenia.

Niespełna pół roku później Zidane trzymał w górze puchar Ligi Mistrzów. Kolejnymi łupami Francuza zostały: Superpuchar Europy, Klubowe Mistrzostwa Świata i wreszcie wyczekiwane od pięciu lat - mistrzostwo Hiszpanii. Tego wszystkiego Zidane dokonał w 502 dni.

Legendarny piłkarz na stanowisku trenera "Królewskich" wygrał wszystkie debiuty i wszystkie finały. Jego zespół zdobywa 2,42 punktu i strzela średnio 2,87 gola na mecz.

Bilans? Też robi ogromne wrażenie: 64 zwycięstwa, 14 remisów i tylko 7 porażek - ta najwyższa wyniosła 0:2.

Zidane w liczbach [INFOGRAFIKA]Zidane w liczbach [INFOGRAFIKA] Sport.pl

Tajemnicą sukcesu Francuza jest doskonała rotacja składem. Aż dwudziestu zawodników Realu rozegrało w tym sezonie co najmniej tysiąc minut w meczach La Ligi. Żadna inna drużyna rywalizująca w Primera Division nie może pochwalić się takim wynikiem. 

- Rotacja byłem kluczowa. Wierzyliśmy, że każdy z zawodników jest ważny i ma wartość do wniesienia. Tym kierowaliśmy się do samego końca. Nie było to łatwe, ale bardzo istotne. To sukces nas wszystkich - powiedział Zidane po zwycięstwie z Malagą (2:0), które dało Realowi tytuł mistrza Hiszpanii.

- Cieszę się, że piłkarze wierzyli w naszą pracę. W końcu to oni ostatecznie wychodzą na boisko i walczą o zwycięstwa. To najszczęśliwszy dzień w mojej zawodowej karierze - dodał Francuz.

Już niebawem Zidane swoją kolekcję może poszerzyć o następną Ligę Mistrzów. 3 czerwca Real w Cardiff zmierzy się z Juventusem.

Piłkarze Realu podczas fety... o graczu Barcelony. "Ty suki*****!" CZYTAJ WIĘCEJ >>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.