"Futbol zależy od wyników". Trener Borussii Dortmund dostał ultimatum

- Lucien, nadal ci ufamy, masz nasze wsparcie, ale jasne jest, że futbol zależy od wyników - miał powiedzieć prezes Hans-Joachim Watzke podczas walnego zgromadzenia. Niemieckie media przekonują, że Favre straci pracę, jeśli jego drużyna rozczaruje w dwóch najbliższych meczach.

Borussia Dortmund miała w tym sezonie rzucić wyzwanie Bayernowi. Postraszyła transferami, ale kolejnymi meczami tylko rywali uspokajała: możecie tracić punkty, my tracimy ich jeszcze więcej, w jeszcze gorszym stylu. W bezpośrednim starciu została znokautowana 0:4. Zawiodła też w kolejnym meczu z SC Paderborn. Lucien Favre teoretycznie ma wsparcie władz. W praktyce, najbliższe dwa mecze zdecydują czy utrzyma posadę.

Przed rozpoczęciem sezonu wyglądało to naprawdę obiecująco. Borussia wydała 120 milionów na Matsa Hummelsa, Thorgana Hazarda, Nico Schulza i Juliana Brandta. Na deser wykupiła jeszcze z Barcelony Paco Alcacera. I taką mieszanką młodości z doświadczeniem miała zawojować Bundesligę, zdetronizować Bayern. Ale im dłużej trwał sezon, tym szło jej gorzej. Bayern zmiażdżył ją 4:0. Po reprezentacyjnej przerwie beniaminek - SC Paderborn, prowadził już 3:0, ale ostatecznie stracił trzy bramki i zamiast sensacją, skończyło się niespodzianką po emocjonującym widowisku. Marco Reus, kapitan zespołu, powiedział po tym meczu, że zespół nawet nie wie jak ma zakładać pressing. A gdy już zdał sobie sprawę z wagi tych słów, zaczął się niezdarnie wycofywać, twierdząc że to przecież nie wina trenera, a samych piłkarzy.

Wsparcie czy ostrzeżenie? Niemieckie media nie mają wątpliwości

- Lucien, nadal ci ufamy, masz nasze wsparcie, ale jasne jest, że futbol zależy od wyników – miał powiedzieć prezes Hans-Joachim Watzke podczas walnego zgromadzenia. Niemieckie media przekonują, że Favre straci pracę, jeśli jego drużyna rozczaruje w dwóch najbliższych meczach: w środę z Barceloną i w sobotę z Herthą Berlin. „Sport1.de” sugeruje, że wypowiedź Watzke bardziej niż wsparciem jest ostrzeżeniem. I bardzo podobne dostał dwa lata temu Peter Bosz. Po dwóch tygodniach został zwolniony.

Tak Robert Lewandowski pogrywał z obrońcami BVB. Zobacz najlepsze akcje Polaka: 

Zobacz wideo

Borussia jest szósta w tabeli: wygrała pięć meczów, tyle samo zremisowała, a dwa przegrała. Kibice są tak sfrustrowani jej grą, że zaczęli ironicznie oklaskiwać gole rywali. Watzke skomentował to zachowanie: - Kto oklaskuje gole naszych rywali, powinien nas opuścić.

Prezes BVB przyznał się też do błędu, jakim był brak transferu kolejnego napastnika. Błąd ten obiecał naprawić w kolejnych oknach transferowych. Faworytami do wzmocnienia są niegrający w swoich klubach Mario Mandżukić i Oliver Giroud.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.