Flick pozostanie trenerem Bayernu. Lewandowski już się na ten temat wypowiedział

Po wysokim zwycięstwie Bayernu nad Borussią Dortmund (4:0), Karl-Heinz Rummenigge ogłosił, że Hansi Flick poprowadzi drużynę dłużej niż się spodziewano. - Myślę, że jest to jakaś opcja. Dobra opcja - skomentował Robert Lewandowski.

Hansi Flick przejął Bayern po zwolnionym w zeszłą niedzielę Niko Kovacu. Wcześniej był - od lata 2019 roku - jego asystentem. Szefowie klubu unikali odpowiedzi na pytanie, na jak długo Flick przejmuje drużynę. Przewidywano, że na dwa mecze: Ligi Mistrzów z Olympiakosem i na ligowy klasyk z Borussią. A później drużynę przejmie inny trener. Być może też tymczasowy, ale już z misją na dłużej, do końca sezonu. W pewnym momencie najbardziej realne wydawało się dogadanie z Arsenem Wengerem, który chętnie wróciłby na ławkę trenerską. 

Bayern wysoko pokonał Borussię. Lewandowski znów był najlepszy. Strzelił dwa gole:

Zobacz wideo

Robert Lewandowski: "Zagraliśmy super"

Bayern prowadzony przez Flicka wygrał oba mecze. 2:0 z Olympiakosem i 4:0 z Borussią Dortmund, i to drugie zwycięstwo było tak przekonujące, że naturalne wydaje się pozostawienie Flicka na stanowisku na dłużej. Takie sygnały wysłali szefowie klubu po meczu z Borussią. Wpisując się w ten sposób w życzenie piłkarzy, którzy wcale na szukanie nowego trenera nie nalegają, są bardzo zadowoleni z tymczasowego. Również Robert Lewandowski, który chwalił cały zespół za dobrą grę. - Super zagraliśmy. Od pierwszej minuty uważnie w defensywie, kolektywnie, do tego świetnie w ataku. Wywieraliśmy presję na rywalach, wygrywaliśmy pojedynki, byliśmy zadziorni - wymieniał. Joshua Kimmich chwalił Flicka za dobry plan taktyczny. - Zadania były jasno podzielone. Każdy wiedział gdzie ma biec. No i jest oczywiście dużo lepiej, gdy próbujemy odbierać piłkę rywalowi jak najwyżej, a nie pod naszym polem karnym. Nie trzeba od nowa mijać dziesięciu rywali. Mieliśmy dużo więcej wysoko odebranych piłek niż Borussia i w ten sposób nie pozwoliliśmy jej wejść do gry - mówił Kimmich. 

- Dużo z nami rozmawiał, zmienił nasz sposób bronienia, ma dużo empatii i dobrą intuicję - chwalił z kolei Manuel Neuer. Jak przyznał po meczu prezes Uli Hoeness, w drużynie była grupa piłkarzy, która nie chciała już pracować z Niko Kovacem. - Wiedzieliśmy, że oni w tym meczu będą świadomi, iż muszą dać z siebie wszystko - mówił Hoeness.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.