Niko Kovac w niedzielę został zwolniony z funkcji trenera pierwszej drużyny Bayernu Monachium. Władze mistrzów Niemiec decyzję o pożegnaniu się z chorwackim szkoleniowcem podjęły po tym, jak w sobotę jego zespół przegrał 1:5 z Eintrachtem Frankfurt. Początkowo Kovac, który według niektórych źródeł sam podał się do dymisji, miał otrzymać ostatnią szansę w dwóch najbliższych meczach Bayernu (z Olympiakosem w Lidze Mistrzów i Borussią Dortmund w Bundeslidze), ale podczas wieczornego spotkania obydwie strony zdecydowały, że kończą współpracę.
Po opublikowaniu wiadomości o odejściu Kovaca z Bayernu, niemieckie media rozpoczęły podsumowania jego pracy w bawarskim zespole, w których próżno szukać pochlebnych opinii o Chorwacie. - W Bayernie zawsze był ciałem obcym. Człowiekiem Uli Hoenessa, który teraz nie dostał kolejnej szansy. Stracił autorytet - napisał Klaus Hoeltzbein z "Suddeutsche Zeitung". - Nigdy nie był silny. Cały czas musiał się bronić, często przepraszał - dodał Florian Plettenberg ze sport1.de. - Piłkarze byli ponad nim, wykorzystywali media do wyrażania niezadowolenia - kontynuował.
Kovaca w dwóch najbliższych spotkaniach (z Olympiakosem w Lidze Mistrzów i Borussią Dortmund w Bundeslidze) zastąpi Hans-Dieter Flick. Później mistrzowie Niemiec ogłoszą nazwisko nowego trenera.