Niemieckie media są wstrząśnięte porażką Bayernu Monachium, który przegrał z Eintrachtem aż 1:5. Zespół Niko Kovaca został upokorzony i ośmieszony, a jedynym pozytywem był fenomenalny gol Roberta Lewandowskiego.
Bayern był bezradny, piłkarze Kovaca nie wiedzieli co się dzieje. Po spotkaniu zawodnicy z Bawarii zostali wezwani przez kibiców Bayernu znajdujących się na sektorze gości. Sceny, które do tej pory kojarzyły nam się np. z polskimi boiskami, teraz miały miejsce w także w przypadku tej zdecydowanie większej piłki.
Przyjęcie obelg ze strony kibiców na swoje barki wzięli głównie David Alaba i Thomas Mueller, którzy podeszli najbliżej płotu i starali się tłumaczyć z gry swojej drużyny.
Nieco dalej znaleźli się m.in Robert Lewandowski, Manuel Neuer czy Serge Gnabry. W tej dyskusji najbardziej żywiołowo reagował Polak, który z dużą irytacją krzyczał coś do kolegów. Nie uszło tu uwadze niemieckich mediów, które uważają, że napastnik był wściekły już w drugiej połowie i po prostu pokłócił się z kolegami - pisze spox.com.
Portal sport1.de dodaje, ze Polak choć poprawił rekord zdobytych bramek, to jego współpraca z drużyną się nie układała, a napastnik był poirytowany postawą swoich partnerów.