Niemieckie media: "Szok w Augsburgu", "Bayern znowu płonie"

W sobotę Bayern Monachium w ostatnich minutach stracił punkty z Augsburgiem (2:2). Gola w 92. minucie strzelił Finnbogason i to on zapewnił punkt gospodarzom. Choć tak naprawdę to goście powinni cieszyć się ze zwycięstwa. Pod koniec meczu strzelić kolejne dwa gole i spokojnie wygrać z Augsburgiem. I być może by się tak stało, gdyby nie Thomas Mueller, który zaliczył fatalne wejście na boisko (w 80. minucie zmienił Coutinho). Najpierw nie trafił do pustej bramki, a potem źle odegrał do Roberta Lewandowskiego i właśnie z tego poszła kontra bramkowa.

- Bayern to zwycięstwo oddał, ale przez długi czas i tak wyglądał na zespół, który wcale nie jest go pewien. W wielu sytuacjach podejmował zbyt wczesne decyzje i to się zemściło - analizuje "Der Spiegel", który przypomina także, że w sobotę Bayern stracił świetną okazję, by zostać liderem Bundesligi. - Szok w Augsburgu. Wyszarpany remis w ostatniej chwili, który jest dla gospodarzy jak zwycięstwo - relacjonują z kolei dziennikarze sportbuzzer.de.

"Cisi szefowie są w Monachium najbardziej niebezpieczni"

A "Bild" informuje, że "Bayern znowu płonie". W dzienniku czytamy, że po meczu Karl-Heinz Rummenigge i Uli Hoeness nie chcieli udzielać żadnych wywiadów i z posępnymi minami weszli do szatni. "Cisi szefowie są w Monachium najbardziej niebezpieczni" - zwraca uwagę "Bild". Ale docenia też występ Roberta Lewandowskiego, który w 14. minucie strzelił gola na 1:1. - Jest dla Bayernu jak polisa ubezpieczeniowa, z której w każdej trudnej chwili może skorzystać - czytamy.

Lewandowski w sobotę wyrównał wyczyn Pierre'a-Emericka Aubameyanga. Były napastnik Borussii Dortmund był do tej pory jedynym piłkarzem w historii ligi, który zdobył bramkę w każdej z ośmiu pierwszych kolejek. Teraz dołączył do niego Lewandowski, dla którego był to już 12. strzelony gol w tym sezonie.

Zobacz kolejne rekordowe trafienie Roberta Lewandowskiego [ELEVEN SPORTS]