Robert Lewandowski strzelił kolejnego gola, ale Bayern sensacyjnie przegrał!

Bez goli w pierwszej połowie. Trzy w drugiej. Z czego jeden strzelony przez Roberta Lewandowskiego. Tylko jeden, bo Bayern w sobotę przegrał ligowe spotkanie z Hoffenheim (1:2).

To nie był mecz, który dobrze się oglądało. W pierwszej połowie - poza golem Serge'a Gnabry'ego, który słusznie nie został uznany (Joshua Kimmich był na spalonym) - nie działo się nic. Druga połowa znowu zaczęła się niemrawo. Aż w końcu przyszła 54. minuta. Corentin Tolisso stracił wtedy piłkę na własnej połowie. Sebastian Rudy dograł do niepilnowanego Sargisy Adamjana, który płaskim strzałem pokonał Manuela Neuera.

Zobacz skrót spotkania Bayern - Hoffenheim:

Zobacz wideo

Robert Lewandowski coraz wyżej w klasyfikacji strzelców wszech czasów!

Hoffenheim prowadziło 1:0. Bayern próbował zareagować. Kilka minut po straconej bramce na boisko weszli Thomas Mueller i Ivan Perisić (za Comana i Tolisso). Podwójna zmiana nieco ożywiła Bayern. Przebudził się też Robert Lewandowski, który najpierw oddał strzał z dystansu (zablokowany), potem strzał głową (nad poprzeczką) i znowu głową.

Za trzecim razem Lewandowski już się nie pomylił - wykorzystał wrzutkę Muellera. I w siódmym meczu w tym sezonie strzelił 11 gola. To było też jego 213. trafienie w Bundeslidze, gdzie w klasyfikacji najlepszych strzelców wszech czasów zrównał się z Manfredem Burgsmuellerem (byłym napastnikiem m.in. Bayeru, Borussii Dortmund i Werderu).

Kiedy wydawało się, że Bayern pójdzie za ciosem, drugą bramkę w tym meczu zdobył Adamjan. Była 81. minuta. Gospodarze od razu rzucili się do ataku, ale nie zdołali doprowadzić do remisu. Bayern mimo porażki wciąż jest liderem Bundesligi. Ma tyle samo punktów, co Bayern i RB Lipsk (14). Bundesligę czeka teraz przerwa na mecze reprezentacji. Po niej Bayern zmierzy się w lidze z Augsburgiem (19 października, godz. 15.30).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.