Dla Roberta Lewandowskiego mecz z Lipskiem rozpoczął się znakomicie. Już w 3. minucie Thomas Müller tak dobrze podał mu piłkę, że Polak musiał tylko odpowiednio ją przyjąć, by znaleźć się w sytuacji sam na sam z Peterem Gulacsim. A że wszystko wykonał perfekcyjnie, to miał jeszcze kilkanaście metrów, żeby zastanowić się, jak go pokona. Uderzył po ziemi, obok nogi Węgra, prosto do bramki.
Bayern szybko wyszedł na prowadzenie, ale o zadowoleniu nie było mowy. Piłkarze Niko Kovaca wciąż atakowali rywala i dochodzili do kolejnych okazji – korzystał z tego Lewandowski, który już po kwadransie miał trzy strzały na bramkę. Ale więcej bramek nie zdobył, a Bayern tylko zremisował, bo pod koniec pierwszej połowy na moment stracił koncentrację. Wystarczyło. Thiago źle podał, Lucas Hernandez spowodował rzut karny, a Manuel Neuer nie dał rady obronić. Niemieckie media i tak wybrały go najlepszym piłkarzem Bayernu, bo w drugiej połowie, gdy mecz nie był już tak jednostronny, kilka razy uratował swoją drużynę.
W ocenie niemieckich portali, poza Neuerem to Lewandowski i Kingsley Coman byli najlepszymi piłkarzami mistrza Niemiec. – Na początku spotkania znów poderwał kibiców. Wykorzystał podanie Müllera i utrzymał nerwy na wodzy w pojedynku z Gulacsim. Później nieco się rozluźnił i nie wykorzystał kilku obiecujących szans na strzelenie gola – pisze „Sueddeutsche.de” i wystawia Lewandowskiemu 2,5.
- W Lipsku wykorzystał pierwszą okazję i strzelił siódmego gola w czwartym ligowym meczu. Znakomity rezultat, ale w 12. i 15. minucie powinien cieszyć się z kolejnych bramek – napisał portal „Goal.com” i ocenił Polaka na 3. „Bavarian Football Works” co prawda ocen nie wystawia, ale docenił Lewandowskiego, opisując jego grę w rubryce "Owacja na stojąco": - Do pozostałych drużyn Bundesligi: nadal nie możecie spuszczać oczu z Lewandowskiego! RB Lipsk o tym zapomniał i zapłacił za to już przy pierwszej okazji. Poza tym, Lewandowski jak zawsze był groźny, miał jeszcze kilka okazji, dobrze trzymał piłkę i poruszał się w polu karnym. Gdyby zdążył dołożyć stopę przy najlepszej sytuacji Bayernu w drugiej połowie, zostałby piłkarzem meczu – czytamy.
Nawet bez tego gola, Lewandowski prowadzi w klasyfikacji strzelców Bundesligi. Ma siedem bramek po czterech meczach i najlepsze rozpoczęcie sezonu od kilku lat.