Piłkarz Bayernu Monachium wypalił po meczu: Chcę odejść. Znowu dzieje się to samo

- Nie pozwolili mi odejść, a teraz dzieje się to samo, co rok temu. Pięć minut to dla mnie za mało - narzekał po meczu z Herthą Berlin, Renato Sanches i dodał, że chce opuścić klub. Na boisku pojawił się dopiero w 85. minucie, a Bayern zremisował w pierwszym meczu sezonu 2:2 po dwóch golach Roberta Lewandowskiego.

Robert Lewandowski strzelał aż miło. Zobaczcie jego gole z poprzedniego sezonu:

Zobacz wideo

Dziennikarze „Kickera” relacjonują: o 22:27 sędzia Harm Osmers zakończył mecz otwarcia nowego sezonu Bundesligi, a już kilka minut później z szatni Bayernu wyszedł wyraźnie sfrustrowany Renato Sanches. – Nie spodziewałem się, że usiądę w tym meczu na ławce rezerwowych, ale taka była decyzja trenera – zaczął niepozornie. – Nie jestem zły, ale taka sytuacja nie jest dla mnie dobra, bo drugi rok z rzędu dzieje się to samo. Nie pozwolili mi odejść, a pięć minut gry to dla mnie za mało – powiedział. A gdy dziennikarze zapytali go wprost, czy chce odejść z klubu, odpowiedział stanowczo: - Tak.

Rummenigge radzi Sanchesowi, żeby się uspokoił

Kilka dni wcześniej, w meczu Pucharu Niemiec z Energie Cottbus, Portugalczyk wyszedł w pierwszym składzie, ale mimo że zagrał całkiem przyzwoicie, to i tak został zmieniony jako pierwszy w 63. minucie. Zaczął się sezon Bundesligi, a jego pozycja w zespole okazała się jeszcze gorsza.

Słowa Sanchesa szybko dotarły do Karla-Heinza Rummenigge, który polecił mu odpocząć i się uspokoić. Dodał, że na transfer nie ma co liczyć. – Nie jest właściwe takie skarżenie się po pierwszym czy drugim meczu. Nie sprzedamy go, więc lepiej, żeby się uspokoił - powiedział dyrektor generalny Bayernu.

Sanches: „Jeszcze tylko 45 minut w Bayernie i nigdy, nigdy więcej” 

Postawa Rummenigge nie zmieniła się od poprzedniego sezonu, chociaż Sanches w przerwie ostatniego meczu miał mówić w szatni: „Dzięki Bogu, jeszcze tylko 45 minut w Bayernie, wakacje i już nigdy, nigdy więcej!”. Ale wtedy też odpowiedział mu Rummenigge, że transfer nie wchodzi w grę i musi zostać w Bayernie. Wielu nie potrafiło zrozumieć, dlaczego klub tak upiera się na pozostanie kogoś, kto odgrywa marginalną rolę w zespole i wciąż myśli o transferze. Portugalczyk chciał odejść już zimą, ale wtedy nie zgodził się na to trener Niko Kovac. – Trudno uwierzyć, że oni dalej będą ze sobą współpracować – komentował wówczas „Bild”.

Renato Sanches trafił do Bayernu po znakomitym Euro 2016. Niemiecki gigant wykupił wówczas niespełna 19-latka z Benfiki Lizbona za 35 mln euro. Ale Sanches w Bayernie takiej furory, jak na turnieju nigdy nie zrobił. Rozegrał w sumie 50 meczów, w których zdobył dwa gole i zaliczył trzy asysty. Nie powiodło mu się też w angielskiej Premier League. Podczas rocznego wypożyczenia do Swansea rozegrał na Wyspach 15 spotkań i zanotował w nich tylko jedną asystę. Podobno Portugalczykowi marzy się gra w Paris Saint Germain. Z Bayernem wiąże go umowa do czerwca 2021 roku.

Pobierz aplikację Football LIVE na Androida

Football LIVEFootball LIVE Football LIVE

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.