Nie jest tajemnicą, że Leroy Sane znajduje się wysoko na liście życzeń Bayernu Monachium. Problem w tym, że już od kilku tygodni negocjacje zdają się tkwić w martwym punkcie. Według angielskich mediów, 23-latek chciałby pełnić czołową rolę w zespole mistrza Anglii, co nie do końca zbiegało się z wizją trenera Manchesteru City Pepa Guardioli
W ostatnich dniach sami przedstawiciele Bayernu nabrali wody w usta w sprawie ewentualnego transferu Sane. W niemieckich mediach pojawiały się jedynie wypowiedzi piłkarzy mistrza niemieckich, zachwalających umiejętności skrzydłowego.
Guardiola zdaje sobie sprawę z tego, że mistrzowie Niemiec chcieliby mieć Sane u siebie: "Od dłuższego czasu przedstawiciele Bayernu powtarzają, że są zainteresowani Leroyem. To nasz zawodnik i mam nadzieję, że będzie nim również w kolejnym sezonie. Spodziewam się, że uda się go zatrzymać. Jednocześnie muszę zaznaczyć, że chcę mieć w zespole tylko takich zawodników, którym współpraca ze mną sprawia przyjemność - stwierdził Guardiola.
Głos w całej sprawie postanowił zabrać prezes zarządu Bayernu. Karl-Heinz Rummenige, który nie omieszkał przy okazji wbić szpilki Katalończykowi, który w przeszłości prowadził przecież bawarski klub: "Nie chcę mówić o pogłoskach - jeśli będziemy mieli do ogłoszenia kolejny transfer, zrobimy to. Nie wiem tylko, czy Guardiola wie o wszystkim, co dzieje w się w Manchesterze City. Nie mam pojęcia... Poczekajmy" - stwierdził Rummenige (za thesun.co.uk).
Sane rozegrał w sezonie 2018/2019 47 spotkań, w których strzelił 16 goli i zanotował 18 asyst. Portal transfermarkt.de wycenia niemieckiego skrzydłowego na 100 milionów euro.