W Bundeslidze powstanie nowa potęga? Niemiecki biznesmen chce rzucić wyzwanie wielkim klubom

W Bundeslidze może powstać nowa siła. Lars Winhorst, niemiecki biznesmen, kupił 37,5 procent akcji Herthy Berlin. W przyszłym roku - wedle umowy - będzie posiadał aż 49,9 procent. - To dla Herthy kamień milowy - twierdzi Dr. Torsten-Joern Klein, prezes rady nadzorczej klubu.

Hertha BSC to jedenasty zespół minionego sezonu Bundesligi. Choć klub został założony w 1892 roku, to do tej pory tylko dwukrotnie udało mu się sięgnąć po mistrzostwo kraju. Ostatnie w 1931 roku. Teraz może się to zmienić.

Zobacz wideo

Lars Windhorst, znany niemiecki biznesmen (założyciel Sapinda Group), wydał aż 125 milionów euro na 37.5 procent akcji Herthy Berlin. Zgodnie z zawartą umową, po sezonie 2019/20, biznesmen dokupi kolejne 12,4 procent akcji. Więcej niż 49,9 procent mieć nie może. Chodzi o słynną zasadę 50+1, kluczową dla tożsamości niemieckiego futbolu. W myśl tej regulacji zrzeszeni klubu muszą posiadać większość udziałów w klubie. Oczywiście da się to obejść, jak w przypadku RB Lipsk, ale zdecydowana większość klubów trzyma się tej zasady.

- Hertha może stać się prawdziwym wielkim klubem z wielkiego miasta, jak zespoły z Londynu czy Madrytu - oświadczył Windhorst. "Bild" donosi, że biznesmen zamierza zainwestować aż 250 milionów euro.

To nie pierwsza poważna zmiana w klubie. Latem na stanowisku trenera - Ante Cović, były gracz berlińskiego klubu, zastąpił zwolnionego Pala Dardaia. Być może w przyszłym sezonie Cović będzie trenował Kamila Grabarę. Bramkarz reprezentacji Polski U-21 jest łączny z Herthą Berlin.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.