Ten sezon był wyjątkowy w karierze 23-letniego Niklasa Suele. Reprezentant Niemiec zdołał wywalczyć sobie miejsce w pierwszym składzie Bayernu Monachium, mimo że musiał o to rywalizować z Matsem Hummelsem i Jeromem Boatengiem.
- To dodaje ci pewności siebie, ale nie zawsze gram dobrze. Były mecze, w których popełniłem dwa-trzy błędy. Nie byłem całkiem zadowolony ze stabilności formy, nawet pomimo tego, że sporo grałem. Mimo wszystko myślę, że zasłużyłem - przyznał Suele w rozmowie ze Sport1.de. W zakończonym sezonie Bundesligi 23-latek rozpoczynał mecze w podstawowym składzie Bayernu 29 razy. Skuteczność jego pojedynków w powietrzu wynosiła 75%, a celność podań aż 95%.
Tylko Neuer i Lewandowski mogą być pewni
Mimo dobrych występów, Suele ma świadomość, że w przyszłym sezonie czeka go zażarta rywalizacja o miejsce w składzie. Mistrzowie Niemiec sprowadzili bowiem dwóch mistrzów świata - Benjamina Pavarda i Lucasa Hernandeza. - To nie jest dla mnie problem, bo są mistrzami świata, którzy przychodzą, żeby nam pomóc. Jeśli chcę grać, muszę udowodnić w pojedynku z każdym, że na to zasługuję - przekonuje reprezentant Niemiec.
Suele dodał też, że w ekipie z Bawarii pewni występów w wyjściowej jedenastce mogą być jego zdaniem tylko dwaj piłkarze. - Poza Manuelem Neuerem i Robertem Lewandowskim nie widzę żadnego piłkarza, który byłby na 100% pewny miejsca w wyjściowym składzie Bayernu Monachium - stwierdził.