W ostatniej kolejce Bundesligi Bawarczycy, którzy o 2 punkty wyprzedzają drugą w tabeli Borussię Dortmund, podejmą Eintracht Frankfurt. W 33. serii gier drużyna Niko Kovaca skomplikowała sobie walkę o mistrzostwo, remisując bezbramkowo z RB Lipsk. Drużyna z Lipska będzie przeciwnikiem Bayernu również w finale Pucharu Niemiec. Jeśli drużynie z Allianz Arena nie uda się odnieść sukcesu na wspomnianych frontach, zwolnienie Kovacia będzie już niemal przesądzone. Dodajmy, że Bayern pożegnał się z Liga Mistrzów już w 1/8 finału (przegrany dwumecz z Liverpoolem).
Niepewna sytuacja Kovaca uruchomiła spekulacje na temat ewentualnych następców chorwackiego szkoleniowca. Według dziennikarzy „Bilda” jednym z kandydatów do objęcia szatni Bayernu jest były zawodnik tego klubu – Mark van Bommel. Holender jest obecnie szkoleniowcem PSV, które zakończyło ten sezon Eredivisie na drugim miejscu, za Ajaxem Amsterdam (choć walka o tytuł toczyła się do ostatniej kolejki). PSV, pomimo że odpadło z Ligi Mistrzów odpadło w fazie grupowej, potrafiło zremisować z Interem Mediolan i finalistą obecnej edycji – Tottenhamem. Podobno władzom Bayernu podoba się styl gry, jaki w tym sezonie prezentuje drużyna 42-latka.
Van Bommel zbierał trenerskie szlify jako asystent w reprezentacji Holandii U-17 czy dorosłej kadrze Arabii Saudyjskiej. W 2018 roku dołączył do sztabu Berta Van Marwijka (prywatnie teść van Bommela), który poprowadził reprezentację Australii podczas mundialu w Rosji. Kontrakt łączący szkoleniowca z PSV wygasa w 2021 roku.
Holender występował w Bayernie w latach 2006-2011, a po odejściu Olivera Kahna został kapitanem drużyny. Podczas swojej kariery przywdziewał też koszulkę FC Barcelony i Milanu. Co ciekawe, ten ostatni klub również obserwuje trenerskie poczynania van Bommela (pozycja Gennaro Gattuso wciąż wisi na włosku).