Magdeburg pożegnał się z zapleczem Bundesligi w najgorszy możliwy sposób. Już w 8. minucie gospodarze stracili pierwszą bramkę, a do szatni na przerwę schodzili przy wyniku 0:2. Po zmianie stron piłkarze Michaela Oenninga grali jeszcze gorzej, co rozwścieczyło ich kibiców.
Kwadrans przed końcem spotkania fani gospodarzy zaczęli rzucać na murawę różne przedmioty, co doprowadziło do przerwania spotkania. Decyzja arbitra na kibiców zadziałała jednak jeszcze gorzej, bo spowodowała, że najbardziej agresywni z nich zaczęli forsować żelazne ogrodzenie, dzielące ich od kibiców gości. Gdyby zamaskowanym pseudokibicom udało się je pokonać, na trybunach mogłoby dojść do tragedii. Na szczęście zapobiegła jej szybka interwencja policji.
Po kilkunastominutowej przerwie sędzia prowadzący spotkanie nakazał wznowienie gry. W ostatnich minutach Sebastian Polter zdołał zdobyć swoją drugą bramkę, ustalając wynik spotkania na 3:0 dla drużyny, w której 90 minut rozegrał polski bramkarz, Rafał Gikiewicz. Porażka z zespołem z Berlina zadecydowała o tym, że Magdeburg w przyszłym sezonie zagra w trzeciej lidze.