Mecz lepiej rozpoczęli piłkarze Werderu, jednak ich próba w 8. minucie okazała się niecelna. Dwie minuty później znacznie lepszą okazję miał Thomas Mueller, jednak piłka po jego strzale nieznacznie minęła słupek bramki Pavlenki. Kilka minut później miał kolejną szansę na zdobycie bramki, jednak jego strzał zablokował Moisander, ratując gospodarzy przed stratą gola. Co nie udało się Muellerowi, udało się Lewandowskiemu. W 36. minucie polski napastnik dopadł do piłki po zamieszaniu w polu karnym i trafił do pustej bramki. Kilka minut później ponownie trafił piłką do siatki, jednak sędziowie odgwizdali pozycję spaloną napastnika Bayernu.
Po przerwie Bayern dążył do podwyższenia prowadzenia. Udało się to w 63. minucie, gdy Mueller dopadł do piłki odbitej po strzale Martineza i nie dał szans Pavlence na interwencję. Trzy minuty później stratę mógł zmniejszyć Klaasen, jednak świetnie interweniował Ulreich. Kilka minut później wydarzyło się coś, czego nikt się nie spodziewał. Najpierw w 74. minucie Osako wykorzystał podanie Rashicy i trafił do siatki, a minutę później to ten drugi wykorzystał błąd Kimmicha, minął Hummelsa i celnym strzałem przy słupku doprowadził do remisu.
Radość kibiców Werderu nie trwała jednak długo. Już w 78. minucie Gebre Selassie faulował Comana w polu karnym, a sędzia nie miał wyjścia - musiał podyktować rzut karny, który pewnie wykorzystał w swoim stylu Robert Lewandowski. Polski napastnik mógł jeszcze podwyższyć wynik, ale w doliczonym czasie gry piłka po jego strzale z 3 metrów trafiła w słupek. Bayern awansował do finału Pucharu Niemiec, w którym 25 maja zmierzy się z RB Lipsk. Piłkarze Ralfa Rangnicka pokonali w półfinale 3:1 HSV.