Bayern Monachium przed tą kolejką miał punkt przewagi nad Borussią Dortmund. Mistrzowie Niemiec na Allianz Arena zmierzyli się w sobotę z Werderem Brema, który jest 8. w lidze. Pierwsza połowa była bardzo słaba w wykonaniu gospodarzy. Bayern oddał właściwie tylko jeden groźny strzał, a jego autorem był Serge Gnabry. Goście umiejętnie się bronili, a monachijczycy nie potrafili znaleźć sposobu na ich szczelną defensywę.
Drugą połowę Bayern rozpoczął lepiej. Był bardziej aktywny, stwarzał wreszcie groźne sytuacje. Dodatkowo w 58. minucie Milos Veljkovic obejrzał drugą żółtą kartkę i goście grali od tego momentu w "10". Gospodarze zaczęli dominować, a w 76. minucie doczekali się wreszcie gola. Bramkę zdobył stoper Niklas Suele, który oddał mocny, płaski strzał z 20 metrów, piłka odbiła się jeszcze od obrońcy Werderu i wpadła do siatki.
W końcówce spotkania swoje szanse miał Robert Lewandowski. W 80. minucie z niełatwej sytuacji trafił w poprzeczkę. Pięć minut później nie wykorzystał stuprocentowej okazji, po czym za głowę złapał się trener Bayernu Niko Kovac.. To nie był najlepszy mecz w wykonaniu kapitana naszej kadry.
Bayern Monachium pokonał Werder 1:0 i odskoczył Borussii na cztery punkty. Zespół z Dortmundu może w niedzielę zbliżyć się do ekipy z Bawarii, o ile pokona na wyjeździe Freiburg.