Kylian Mbappe latem prawdopodobnie będzie jednym z najbardziej rozchwytywanych piłkarzy na rynku. Jego sprowadzeniem interesuje się głównie Real Madryt, ale inne duże zespoły także chciałyby go pozyskać. Problemem jest jednak cena, jaką trzeba za niego zapłacić. - Chciałbym go kupić. Jest świetnym piłkarzem, ale nie stać nas na niego - przyznał prezes Bayernu Monachium, Uli Hoeness cytowany przez portal goal.com. Nie chodzi o to, czy Mbappe jest warty tyle, ile PSG za niego chce. Pytanie jest inne: czy ktokolwiek może pozwolić sobie na jego transfer bez popadania w problemy finansowe? Czytałem, że najdroższy obraz świata kosztował prawie 400 mln euro. Czy był tyle warty? Oczywiście, że nie! Ale jeśli ktoś naprawdę chce go mieć, to tyle zapłaci - dodał.
Bayern w ostatnich tygodniach rozpoczął kadrową rewolucję. Mistrzowie Niemiec zapewnili sobie już sprowadzenie dwóch mistrzów świata: Benjamina Pavarda i Lucasa Hernandeza. Za tego drugiego zapłacą Atletico Madryt aż 80 mln euro. Tak duża i rekordowa kwota (wcześniejszy rekord wynosił 41,5 mln) wzbudziła wiele kontrowersji i negatywnych komentarzy. - Jestem zaskoczony, że cena jest tak krytykowana. Niedawno mówiono, że przez ostatnią politykę transferową nie jesteśmy w stanie rywalizować z klubami z Anglii, Hiszpanii czy PSG. Kiedy wydaliśmy sporo pieniędzy, to ludzie krzyczą, jak można było to zrobić. Czy ci ludzie płakaliby również wtedy, gdybyśmy kupili Mbappe? - dodał Hoeness. - Nadszedł czas, żeby Bayern wyciągnął swoje ciężko zarobione pieniądze i stworzył nowy, młody zespół - zakończył.