Bayern - Borussia. Pan 200, pan magik, pan rekord. Lewandowski przeszedł do historii

W zwycięstwie Bayernu z Borussią Dortmund 5:0 ważne były dwie rzeczy. Monachijczyków ten triumf zbliżył do mistrzostwa Bundesligi, a Robertowi Lewandowskiemu zapewnił miejsce w jej historii. Polak zdobył w rozgrywkach bramkę numer 200 i 201. Jubileuszowy gol raczej zostanie w pamięci.
Zobacz wideo

Sporo ze swych bramek w Bundeslidze zdobywał w sposób prosty. Czasem jego licznik nabijała dołożona 3 metry przed pustą bramkę noga. 22 razy trafiał w dość komfortowych warunkach z ustawionej na 11. metrze piłki. Były też jednak gole, po których brawa wybrzmiewały dla niego długo. Można zaliczyć do nich pożegnalne trafienie w barwach Borussii. W meczu z Herthą chyba pierwszy raz pokazał jak genialnie może wykonywać rzuty wolne. Grając już w koszulce Bayernu przeciwko BVB wbił piłkę do bramki piętką. Innym razem stojąc do niej tyłem przyjęciem przerzucił futbolówkę nad rywalem i obiegając go uderzył z powietrza – tak zdobył bramkę z Eintrachtem. 8 meczów kończył też z hattrickiem, w jednym z nich (z Wolfsburgiem) cieszył się z pięciu goli w 9 minut. Wszystkie były takiej urody, że Pep Guardiola łapał się za głowę. Streścić te niemal 9 cudownych, zaskakujących, rekordowych sezonów w Niemczech w kilku zdaniach nie sposób. 6 kwietnia nadszedł dla Polaka kolejny ważny dzień.

Ciekawe, jak Lewandowski wyobrażał sobie swoje 200 trafienie w Bundeslidze? Może w ogóle tego nie robił. Zwykle przy tych specjalnych wydarzeniach mawia, że o nich nie myśli. Matematykę i rekordy pozostawia dziennikarzom. W każdym razie gol numer 200 był taki jaki cały obecny sezon Roberta – kompletny.

Pan magik

W 17. minucie spotkania z BVB Lewandowski ruszył do obrońcy gości. Szansa, że ten pomyli się w dość prostej sytuacji - mając trzy możliwości zagrania - była minimalna. Polak jednak był zdecydowany, wyciągnął nogę daleko, zablokował podanie, przejął futbolówkę, popędził na bramkę Romana Burkiego, przerzucił piłkę nad bramkarzem i nożycami kopnął ją do bramki. Wpadła odbita od słupka. Gol oryginalny, zapadający w pamięć, ładny i w 100 procentach jego. Co ważniejsze gol w ważnym meczu, z dotychczasowym liderem ligi, pomagający w zwycięstwie dającym pozycję lidera. Zwycięstwie, które może przesądzić o tym, że Bayern w tym sezonie mistrzostwa nie straci, że teraz wszystko zależeć będzie już tylko od niego. Gol, który kolejny raz potwierdził ważną rzecz – Polak w kluczowych czy prestiżowych meczach Bundesligi nie zawodził. Na niemieckim, ligowym podwórku liczby ma w tej kwestii znakomite.

W bawarskiej koszulce przeciw samej tylko BVB zagrał 10 raz. W tych spotkaniach zdobył 13 bramek. Nic dziwnego, że oficjalna strona Bundesligi nazwała do „Mr Klassiker”. Zresztą we wszystkich tych meczach ma już na swoim koncie 15 goli.

Pan 200

Za Lewandowskim liczba 200 chodzi od pewnego czasu. W marcu 2017 roku cieszył się z 200 gola dla niemieckich drużyn. Strzelał je przecież nie tylko w Bundeslidze, ale i krajowym pucharze czy rozgrywkach międzynarodowych. Dokonał tego w ciągu 7 lat gry w tym kraju. Nic dziwnego, że w ostatnie wakacje „Sport Bild” pisał, że Bayern może sprzedać swojego napastnika, ale jego menadżer Pini Zahavi ma dawać znak dopiero gdy oferty będą wynosiły co najmniej 200 milionów euro.

We wrześniu ubiegłego roku dwusetka się pojawiła. Nie chodziło jednak o pieniądze. RL9 zaliczył bowiem 200 mecz w koszulce Bayernu. Teraz został 5. zawodnikiem w historii Bundesligi, który przekroczył magiczną barierę 200 bramek w tych rozgrywkach. Znalazł się w doborowym towarzystwie z szansami na kolejne rekordy. Czwartego w zestawieniu Manfreda Burgsmuellera przeskoczy zapewne na początku przyszłego sezonu (213 goli). Trzeciego Juppa Heynckesa zapewne też (220 goli). Jeśli w Niemczech Polak będzie chciał zakończyć swoją karierę, kto wie, czy niezagrożony będzie też wyczyn drugiego na liście Klausa Fischera (269 goli). Gerd Mueller chyba może spać spokojnie (365). Może?

Pan rekord

Właściwie każdy kolejny rok przynosi Lewandowskiemu kolejne rekordy czy trofea drużynowe i indywidualne. Mistrzem Niemiec był już 6 razy, dwa razy zdobywał krajowy puchar. W Niemczech cieszył się też z 3 tytułów króla strzelców. Obecnie pewnie zmierza po czwarty. Niedawno został najskuteczniejszym zagranicznym piłkarzem Bundesligi. Do radości z najlepszego sezonu pod względem asyst brakuje mu tylko jednego ostatniego podania. Jak duży jest wkład Roberta w zwycięstwa Bayernu uzmysławiają kolejne liczby. W całym obecnym sezonie „Lewy” miał udział już 46 bramkach Bawarczyków we wszystkich rozgrywkach.

Jeśli Bayern w tym sezonie zdobędzie mistrzostwo Niemiec prawdopodobnie będzie ono smakowało Polakowi najlepiej ze wszystkich. Od czasu gdy przeprowadził się do Monachium nie toczył o nie tak wyrównanej walki. Nigdy też przy tym tak mocno nie zapisywał się w niemiecką futbolową historię. Są w karierze Lewandowskiego momenty wielkie i szczególne, są też te zwykłe.

201. bramkę w Bundeslidze Polak zdobył już w sposób zwyczajny. Wbił piłkę z trzech metrów do pustej bramki, ale tego nikt po meczu nie będzie już pamiętał.

Więcej o:
Copyright © Agora SA