Lucas Hernandez od 1 lipca będzie piłkarzem Bayernu Monachium. Niemiecki klub poinformował o tym za pośrednictwem mediów społecznościowych. Reprezentant Francji będzie kosztował 80 mln euro i zostanie najdroższym zawodnikiem w historii bawarskiego klubu. Wcześniej to miano należało do Corentina Tolisso, który kosztował 41,5 mln. Hernandez jest wychowankiem Atletico. W tym sezonie rozegrał w jego barwach 22 spotkania, w których strzelił jednego gola. Latem 2018 roku był podstawowym obrońcą reprezentacji Francji, która zdobyła mistrzostwo świata.
L'Equipe informuje, że Hernandez ma zarabiać w rok 17 milionów euro brutto. To tyle, co Robert Lewandowski. Bez bonusów. Jeżeli Polak nie podpisze w najbliższym czasie nowej umowy, nie będzie już samodzielnym liderem na liście płac mistrza Niemiec.
Sprowadzenie Hernandeza to nie koniec transferowej ofensywy Bayernu. Jego transfer ma być jedynie zapowiedzią rewolucji. Z klubu może odejść kilku doświadczonych zawodników, takich jak Arjen Robben czy Franck Ribery. W ich miejsce mają przyjść wielkie gwiazdy, co będzie dowodem zmiany polityki transferowej klubu. A nawet jeśli nie gwiazdy, to wielkie talenty. Bo już teraz mówi się o tym, że mistrzowie Niemiec interesują się m.in. Kaiem Havertzem z Bayeru Leverkusen.