Robert Lewandowski zmarnował rzut karny, strzelił gola i miał asystę. Bayern Monachium rozbił rywala

Robert Lewandowski zmarnował rzut karny, strzelił gola i zaliczył asystę, a jego Bayern Monachium rozbił VFB Stuttgart aż 4:1.
Zobacz wideo

Robert Lewandowski nie strzelił karnego, potem wpakował gola

Była 63. minuta meczu, a Bayern przeprowadził szybką kontrę. Faulowany w szesnastce był Robert Lewandowski. Polak pewnie podszedł do jedenastki, ale trafił w słupek. Na Alianz Arenie można było usłyszeć tylko głośny jęk zawodu, bo napastnik nie zwykł marnować takich sytuacji. 

W pierwszej połowie Robert Lewandowski zaliczył asystę, ale przez kolejne 40 minut był niewidoczny. W drugiej zaś Polak mocno się starał, ale był bardzo niedokładny. Wszystko jednak odmieniło się w 85. minucie meczu, gdy nasz zawodnik został świetne podanie, wpadł w pole karne, minął bramkarza i spokojnie umieścił piłkę w bramce. Dla naszego snajpera było to już 118. trafienie dla Bayernu Monachium.

Dwa oblicza Bayernu

Bayern świetnie rozpoczął mecz ze Stuttgartem. Bawarczycy od pierwszej minuty wyszli odważnie i agresywnie, czego efektem była znakomita akcja z piątej minuty meczu. Lewandowski świetnie wypatrzył Thiago Alcantrarę, a ten bez problemu pokonał bramkarza gości. Około 15 minuty Bayern przestał grać jednak na dużej intensywności. Gracze Kovaca zaczęli bardziej szanować piłkę i wymieniali więcej podań w bezpiecznych strefach. W 27. minucie sytuacja zmieniła się jednak o 180 stopni, bo kapitalnym strzałem z ponad 20 metrów popisał się Donis i Stuttgart wyrównał stan meczu. Warto dodać, że była to pierwsza okazja stworzona przez graczy ze Stuttgartu.

Bayern ospały, ale skuteczny

W ostatnim kwadransie pierwszej połowy goście przeprowadzili jeszcze dwie szybkie kontry, z którymi Bayern sobie nie radził, ale raz akcja zatrzymała się na stoperach, a potem drugi strzał Donisa instynktownie obronił Manuel Neuer.  W drugiej połowie Bayern dalej grał wolno, ale właściwie nie oddawał piłki przeciwnikowi. Gospodarze przycisnęli jednak po 10 minutach i udało im się strzelić gola. Zrobił to wprowadzony po przerwie Gnabry, który popisał się bardzo mocnym strzałem z 16 metrów, a piłka po drodze trafiła jeszcze w obrońcę Sttutgartu.

W 71. minucie  Bayern wypracował dwubramkowe prowadzenie. Goretzka kapitalnie wykorzystał dośrodkowanie Kimmicha, a Stuttgart stracił już ósmego gola z rzutu rożnego w tym sezonie. Gola na 4:1 strzelił Robert Lewandowski, który ustalił wynik spotkania. Dzięki wygranej Bayern traci sześć punktów do Borussii Dortmund

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.