Robert Lewandowski chwalony przez niemieckie media. "Był trudny do zatrzymania"

Robert Lewandowski zdobył w piątek bramkę, a Bayern Monachium wygrał spotkanie z TSG 1899 Hoffenheim 3:1. Niemieckie media doceniły występ kapitana reprezentacji Polski.
Zobacz wideo

Po przerwie zimowej wróciły rozgrywki niemieckiej Bundesligi. W piątek Bayern Monachium pokonał na wyjeździe TSG 1899 Hoffenheim 3:1 po dwóch bramkach Leona Goretzki i jednej Roberta Lewandowskiego. Polski napastnik był chwalony przez niemieckich dziennikarzy po tym spotkaniu. 

Robert Lewandowski nagrodzony golem

Najwyższą ocenę Lewandowski otrzymał od portalu Sport.de, który dał mu notę 2,5 w sześciostopniowej skali (1 - klasa światowa, 6 - występ poniżej krytyki). - Lewandowski dużo pracował dla drużyny, walczył o każdą piłkę, nawet na własnej połowie i nie bał się pojedynków z rywalami. Na koniec meczu został za to nagrodzony jednym golem. Wcześniej zaś miał duży udział przy pierwszej bramce Leona Goretzki - napisano w uzasadnieniu.  

W 34. minucie polski napastnik oddał strzał na bramkę gospodarzy. Golkiper Hoffenheim obronił jego uderzenie, ale piłka trafiła wprost pod nogi Goretzki, który w ten sposób strzelił pierwszego w tym meczu gola dla Bayernu. W 87. minucie Lewandowski doczekał się swojego trafienia - umieścił piłkę w siatce po podaniu Thomasa Mullera.

Robert Lewandowski trudny do zatrzymania

"Tageszeitung" przyznał kapitanowi reprezentacji Polski "trójkę". - Jak zawsze był jedynym napastnikiem w drużynie z Monachium, ale interpretował to stanowisko inaczej niż we wcześniejszych meczach. Zamiast czekać z przodu na piłkę, Polak cofał się po nią. Prócz gola w końcówce, miał też udział przy trafieniu Goretzki w 34. minucie - tłumaczyła redakcja.

Najniżej Lewandowski został oceniony przez "Abendzeitung" - na "czwórkę". - Był trudny do zatrzymania dla obrońcy TSG, Kevina Vogta, który po prostu faulował Polaka. Zdobył swojego jedenastego gola w tym sezonie, uczynił to trzy minuty przed zakończeniem meczu. Poza tym miał jednak mało sytuacji - napisano.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.