Robert Lewandowski w jedenastce kolejki "Kickera". - Dlaczego częściej zdobywam bramki głową? Bo rzepka już mi nie dokucza

Robert Lewandowski znalazł się w jedenastce kolejki "Kickera" za mecz z FC Nuernberg. - Znowu czuję moc w nogach. I wreszcie zaczynamy grać na pamięć - mówi Polak.

Trzy mecze Bayernu, trzy zwycięstwa, dziesięć goli, w  tym cztery Roberta Lewandowskiego – tak wygląda bilans Bayernu od 3:3 z Fortuną Duesseldorf, remisu u siebie, po którym przyszłość Niko Kovaca w klubie stanęła pod znakiem zapytania. W sobotę Bayern wygrał 3:0 z FC Nuernberg po dwóch golach Roberta Lewandowskiego, a potem drużyna pojechała na klubową Wigilię. Wreszcie w lepszych nastrojach, po pierwszym od września zwycięstwie w Bundeslidze u siebie i pierwszym od września ligowym meczu bez straconej bramki. Bayern ma najsłabszy bilans meczów u siebie w czołowej czwórce ligi, Lewandowski też miał w tym sezonie problemy ze skutecznością na Allianz Arenie, przeciw FC Nuernberg zdobył dopiero drugą i trzecią bramkę w meczu u siebie. 

Niko Kovac zakończył mieszanie w składzie, Mueller i Lewandowski odżyli

Sobotni mecz dał mu miejsce w jedenastkach 14. kolejki m.in. w „Spieglu” i „Kickerze”. To wcale nie zdarza mu się tak często, w tym sezonie „Kicker” wyróżnił go tak dopiero trzeci raz (wcześniej po drugiej i ósmej kolejce), a według średniej not tego magazynu Lewandowski był po 13. kolejkach dopiero 51. piłkarzem Bundesligi. Polak do tej pory tylko raz w obecnym sezonie Bundesligi dostał od Kickera notę 1, czyli klasa światowa – za mecz z Wolfsburgiem. Dwukrotnie dostawał bardzo słabe 5, za mecze z Borussią Moenchengladbach i Freiburgiem. W 14. kolejce komentatorzy docenili nie tylko dwa gole (to był już 50. mecz Bundesligi z co najmniej dwoma golami Lewandowskiego), ale też jego aktywność w ataku i współpracę z Thomasem Muellerem.

Wielu obserwatorów Bundesligi widzi przyczynę poprawy gry Bayernu właśnie we współpracy dwóch duetów: Lewandowskiego i Muellera w ataku i Joshuy Kimmicha i Leona Goretzki w środku pomocy. Niko Kovac skończył już z robieniem rotacji w składzie dla samych rotacji, zapowiedział że od tej pory będzie robił w składzie tylko zmiany wymuszone kontuzjami albo złymi wynikami testów zmęczeniowych.

Odmiana u Lewandowskiego: zdobywanie goli głową znów przychodzi mu z łatwością

Kovac powtarza sprawdzone rozwiązania i Bayern nabrał pewności i płynności w rozegraniu. Akcje w ataku są ostatnio dużo bardziej urozmaicone, korzysta na tym również Lewandowski, który mówił po sobotnim meczu, że drużynie znów zaczyna się udawać gra niemal na pamięć. Polak bardzo też zyskuje na tym, że Mueller gra blisko niego, w środku boiska. To jest para która świetnie się rozumie i lubi podawać do siebie. Ale od Euro 2016 Muellera regularnie wpadał w kryzysy, musiał walczyć o swoje miejsce na boisku i nawet już u Kovaca w pewnym momencie stracił miejsce w składzie.

Sport1.de zwrócił uwagę na jeszcze jedną odmianę w grze Lewandowskiego w ostatnich tygodniach: gole zdobywane głową. Z 41 bramek dla Bayernu we wszystkich rozgrywkach poprzedniego sezonu Lewandowski tylko pięć zdobył w ten sposób. W obecnym sezonie ma już siedem bramek po uderzeniach głową, w tym pięć z rzędu w ostatnich tygodniach: po dwie z Borussią w Dortmundzie i w meczu Ligi Mistrzów z Benficą Lizbona oraz pierwszą bramkę z FC Nuernberg zdobył właśnie głową. 

Lewandowski: - Kolano bolało przy skakaniu i bieganiu. Teraz znów czuję moc w nogach

- Nie mam już w tym sezonie problemów z rzepką i dzięki temu mogę wyżej skakać. W poprzednim roku był z tym problem. Kolano bolało i przy skakaniu i przy bieganiu. Teraz znów czuję moc w nogach i mam nadzieję, że tak zostanie – mówił Lewandowski po meczu. O półrocznych problemach z rzepką opowiadał już wcześniej w wywiadzie dla „SportBilda” na początku sezonu. Tłumaczył wówczas, że z powodu problemów z kolanem musiał ograniczać treningi strzeleckie. Jeszcze na zgrupowanie kadry przed mundialem przyjechał z problemami zdrowotnymi. W nowym sezonie takich problemów ma na razie znacznie mniej. 

Lewandowski ma teraz o jedną bramkę mniej od prowadzących w klasyfikacji strzelców Bundesligi (z 10 golami) Paco Alcacera i Luki Jovicia, jest razem z Leo Messim liderem strzelców Ligi Mistrzów, z szansą na powiększenie dorobku w kończącym rundę grupową środowym meczu z Ajaksem w Amsterdamie. Pierwszy mecz z Ajaksem zupełnie się Lewandowskiemu nie udał, dostał za niego od „Kickera” kolejną „5”. Stawką środowego meczu jest pierwsze miejsce w grupie, obie drużyny awans zapewniły sobie już  w poprzedniej kolejce. Potem do końca roku zostaną Bayernowi jeszcze trzy mecze w Bundeslidze (jest teraz na trzecim miejscu, ze stratą 9 pkt do Borussii). Liga wróci w styczniu, Liga Mistrzów w lutym, a od marca Lewandowski będzie walczył o przełamanie swojej najgorszej obecnie strzeleckiej pasji: nie strzelił gola w reprezentacji od czerwcowego przedmundialowego sparingu z Litwą.

Więcej o:
Copyright © Agora SA