Słabe wyniki, fatalna atmosfera, kłótnie w zespole i brak zaufania piłkarzy do Niko Kovaca. Bayern Monachium w tym sezonie ma mnóstwo problemów, a w miarę upływu czasu w ogóle ich nie ubywa. Zamiast tego, wciąż pojawiają się nowe.
Wspomnianym nowym problemem jest kłótnia legend klubu, Hoenessa, pełniącego funkcję prezesa, a także Breitnera, który piłkarzem Bayernu był w latach 1970-1974 i 1978–1983. Według informacji "Sport Bild", pierwszy z nich zakomunikował, że na trybunie honorowej stadionu w Monachium dla tego drugiego nie ma już miejsca. Wszystko przez jego ostatnią wypowiedź, w której skrytykował on funkcjonowanie Bayernu.
- Przez blisko 50 lat jestem związany z tą drużyną całym sercem i nigdy nie sądziłem, że mój klub zaprezentuje się publicznie tak słaby i nagi - miał powiedzieć Breitner.