Bundesliga. Prezes niemieckiej federacji żałuje, że nie stanął w obronie Oezila

Prezes niemieckiej federacji piłki nożnej Reinhard Grindel przyznał, że popełnił błąd w konflikcie z Mesutem Ozilem. - Mogłem przyjąć bardziej wyraziste stanowisko - mówi prezydent DFB.

Mesut Ozil oraz Ilkay Gundogan zostali mocno skrytykowani po tym, jak zostało opublikowane zdjęcie reprezentantów Niemiec z Recepem Erdoganem. Piłkarz Manchesteru City przekazał głowie państwa koszulkę, na której była dedykacja "dla mojego prezydenta". 

Po mistrzostwach świata Mesut Oezil zakończył karierę w reprezentacji Niemiec. Jednym z powodów jego odejścia była wykorzystanie zdjęcia z prezydentem Turcji Erdoganem do politycznej przepychanki w Niemczech. Ozil w swoim oświadczeniu zarzucił prezesowi niemieckiej federacji rasizm i skarżył się na zachowanie kibiców.

Teraz prezydent niemieckiej federacji stwierdził, że popełnił błąd w tej sprawie i powinien się inaczej zachować. - Teraz żałuję, że nie stanąłem w obronie piłkarza. Powinienem wesprzeć Oezila, gdy wylał się na niego tak duży hejt. Natomiast, jeśli chodzi o ataki na tle rasistowskim, to mogłem przyjąć bardziej wyraziste stanowisko. Tego typu ataki są nie do przyjęcia. Żałuje, że piłkarz poczuł się opuszczony przez federacje. - mówił Grindel w rozmowie ze "Spiegel Online". 

Mesut Özil w tym roku skończy 30 lat. W reprezentacji Niemiec zagrał w 92 meczach i strzelił 23 gole. W 2014 roku został mistrzem świata, z mundialu w 2010 roku przywiózł trzecie miejsce. Obecnie gra w Arsenalu.


Kamil Grosicki oburzony słowami Zbigniewa Bońka. Kibice bezlitośni dla piłkarza

Liga francuska. Bordeaux szuka trenera. Klinsmann, Blanc albo Henry poprowadzi Lewczuka?

Lazio - Napoli. Polacy z Napoli zaczynają sezon od zwycięstwa. Gol Arkadiusza Milka

Więcej o:
Copyright © Agora SA