Decyzja o zakończeniu współpracy z Ancelottim to efekt słabych wyników Bayernu w tym sezonie. Bawarczycy zajmowali dopiero 3. miejsce w Bundeslidze [teraz są już 2.].
Ale bezpośrednią przyczyną była porażka z PSG (0:3) w Lidze Mistrzów. Już po środowym meczu można było się domyślać, że zwolnienie trenera jest możliwym scenariuszem. Arjen Robben został spytany czy stoi murem za trenerem.
- Na to pytanie nie odpowiem, każde słowo może być jednym za dużo – odparł holenderski skrzydłowy.
Według "Kickera", Robben skarżył się również na metody treningowe Włocha. Twierdził, że nawet jego 11-letni syn ma bardziej profesjonalne zajęcia. Zawodnicy zarzucali szkoleniowcowi, że treningi nie są wystarczająco intensywne. Podobno już w zeszłym sezonie władzom klubo poskarżyli się Philipp Lahm i Xabi Alonso.
Dodatkowo oberwało się także trenerowi od przygotowania fizycznego Giovanniemu Mauriemu, któremu zdarzało się nawet... palić papierosy w szatni.
Ancelotti objął zespół w lipcu 2016 roku. Wywalczył z nim mistrzostwo Niemiec. Prowadził go w 60 spotkaniach, a jego średnia punktów na mecz wynosiła - 2,28. Tylko jego poprzednik, Pep Guardiola, miał wyższy wskaźnik w historii - 2.41.
Tymczasowym następcą Ancelottiego zostal Willy Sagnol. 40-letni Francuz to były obrońca Bayernu, w barwach którego rozegrał prawie 300 spotkań.