Bundesliga. Robert Lewandowski jak Gerd Mueller. Aubameyang jak Heynckes?

Robert Lewandowski jest pierwszym po Gerdzie Muellerze zawodnikiem, który w dwóch kolejnych sezonach Bundesligi zdobył co najmniej 30 goli, a jego walka o armatę króla strzelców z Pierrem-Emerickiem Aubameyangiem rozgrywa się na poziomie dostępnym dotąd tylko wielkim rywalom z lat 70. ubiegłego wieku - Muellerowi i Juppowi Heynckesowi. Ostatnia kolejka sezonu 2016/2017 w sobotę, relacja na żywo w Sport.pl o godz. 15.30

Lewandowski 30, Aubameyang 29 – to dorobek strzelecki maszyn do zdobywania goli reprezentujących Bayern Monachium i Borussię Dortmund. W sobotę pewny mistrzostwa Bayern z „Lewym” w składzie podejmie Freiburg, a Borussia w tym samym czasie zagra u siebie z Werderem Brema. Jeśli Polak nie da się wyprzedzić Gabończykowi, będzie pierwszym od 19 lat królem strzelców Bundesligi, który obroni swój tytuł. Jako ostatni przez dwa sezony z rzędu klasyfikację na najlepszego strzelca wygrywał Ulf Kirsten, który w latach 1996/1997 i 1997/1998 zdobył po 22 bramki.

Dawny as Bayeru Leverkusen królem strzelców był trzy razy, Lewandowski w sobotę też może dostać już trzecią armatę w karierze. Pierwszą wywalczył strzelając 20 goli w sezonie 2013/2014, drugą zgarnął przed rokiem. Wtedy zdobył 30 bramek. Został wówczas pierwszym obcokrajowcem w historii niemieckiej ekstraklasy z tak znakomitym wynikiem uzyskanym w jednym sezonie i pierwszym zawodnikiem od 1977 roku, który zdobył co najmniej 30 goli w sezonie.

Jako poprzedni taki wynik uzyskał Dieter Mueller, który w rozgrywkach 1976/77 zaliczył aż 34 trafienia. Dwukrotny król strzelców Bundesligi rozegrał w niej w sumie 303 mecze i zdobył 177 bramek, co na liście najskuteczniejszych graczy w historii daje mu ósme miejsce. Ale 15. w tym zestawieniu Lewandowskiego niemieckie media porównują z innym Muellerem – tym największym w historii Bundesligi, Gerdem. „Kicker” zapowiadając, że Polak idzie po kolejną armatę, zaznacza, że 151 goli wbitych przez Lewandowskiego rywalom w 226 meczach to znakomity wynik. Statystyki Roberta wyglądają jeszcze lepiej, jeśli uwzględnimy w nich asysty. Tych „Lewy” zaliczył 49. Czyli w 226 meczach w niemieckiej ekstraklasie kapitan reprezentacji Polski miał udział przy 200 bramkach. Imponujące. Oczywiście magazyn przypomina, że Gerd Mueller był jeszcze lepszy – on do zdobycia 150 bramek potrzebował zaledwie 190 występów, a w sumie strzelił aż 365 goli w 427 meczach. Ale z całej szerokiej czołówki najlepszych strzelców Bundesligi to „Lewy” po Muellerze trafia najczęściej - Niemiec zdobywał gola średnio co 105 minut, Polak robi to co 117 minut - to on jest również tym zawodnikiem, który jako jedyny obok „Bombera” potrafił zdobyć co najmniej 30 goli w dwóch kolejnych sezonach.

Mueller, aż siedmiokrotny król strzelców Bundesligi, w sezonie 1968/1969 zdobył 30 bramek, a w kolejnym – 38. Jeszcze lepszą serię miał w sezonach 1971/1972, 1972/1973 i 1973/1974, które kończył z 40, 36 i 30 golami. W ostatnim przypadku tytuł najlepszego strzelca dzielił z Heynckessem. Właśnie wtedy, 43 lata temu, po raz jedyny w historii Bundesligi zdarzyło się, że dwaj zawodnicy zdobyli w jednym sezonie po 30 goli. Czy do duetu rywali z Bayernu Monachium i Borussii Moenchengladbach nawiąże teraz duet z Bayernu i Borussii Dortmund?

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.