Ostatni Puchar Narodów Afryki odbył się w Egipcie w czerwcu i lipcu 2019 roku i był pierwszym rozegranym w lecie. Europejskie kluby bardzo pozytywnie podeszły do tej zmiany, ale wygląda na to, że był to jedyny raz, kiedy taka sytuacja miała miejsce. Afrykańska Federacja Piłki Nożnej (CAF) postanowiła szybko wycofać się z tego pomysłu. Następny turniej o mistrzostwo Czarnego Lądu zostanie rozegrany znowu w zimie, w styczniu i lutym 2021 roku w Kamerunie. Termin zmieniono ze względu na klubowe mistrzostwa świata, które odbędą się w czerwcu.
Decyzja ta bardzo rozwścieczyła Juergena Kloppa, menedżera Liverpoolu, który uważa ją za katastrofę dla Liverpoolu. Zespół The Reds w trakcie rozgrywania kolejnej edycji PNA będzie musiał sobie radzić prawdopodobnie bez swoich kluczowych graczy Sadio Mané (Senegal), Mohameda Salaha (Egipt) i Naby’ego Keity (Gwinea), których absencja w rozgrywkach ligowych może potrwać nawet do sześciu tygodni!
Niemiec jest tym faktem mocno zaniepokojony i uważa, że piłkarze będą musieli rozegrać w trakcie całego sezonu zbyt wiele spotkań.
Trener Liverpoolu wygłosił na ten temat długą przemowę podczas konferencji prasowej: - Nie mógłbym bardziej szanować Pucharu Narodów Afryki, niż szanuję obecnie, ponieważ bardzo lubię te rozgrywki. Jednak oczywistym problemem jest to, że piłkarz gra taki turniej w środku sezonu. Powrót do organizacji Pucharu Narodów Afryki w styczniu jest dla nas katastrofą. Na dodatek nie mamy absolutnie żadnych mocy sprawczych, by to zmienić, a jeśli powiemy: "Nie pozwalamy jechać temu zawodnikowi", to piłkarz zostanie zawieszony. Jak to możliwe, że podmiot, który płaci zawodnikowi, nie może zdecydować o tym, czy ma on zostać, czy jechać? Jednak ja mówię sobie o tym tutaj i nikt tego nie słucha. To największa strata czasu na świecie. "Maruda z Liverpoolu - czy może inaczej mnie nazwą - znowu narzeka". Dopóki nic się nie zmieni, będę to powtarzał cały czas. Będzie tak, ponieważ chodzi o piłkarzy. Nawet przez sekundę nie chodzi w tym wszystkim o mnie. Jeśli gracz jest kontuzjowany i nie może grać dla nas, musimy wysłać go do Afryki, a on po jednym lub dwóch tygodniach wraca. Jest tyle rzeczy do uporządkowania, ale wszyscy ci faceci nigdy nie znajdują czasu, aby usiąść przy jednym stole i ustalić cały harmonogram. Wiele meczów do rozegrania w różnych rozgrywkach i żadnej przerwy dla piłkarzy na odpoczynek - zakończył Klopp.