Najbliższa przyszłość dwóch wielkich gwiazd Bundesligi wyjaśniona

Chelsea pod wodzą Franka Lamparda nieźle radzi sobie w obecnym sezonie Premier League. Odmłodzona drużyna ze Stamford Bridge zajmuje czwarte miejsce w Premier League z pięcioma punktami przewagi nad Manchesterem United. Mimo że Chelsea jest na dobrej drodze do awansu do Ligi Mistrzów, to drużynie zdarzyło się w tym sezonie kilka wpadek.

Szczególnie bolesne dla zespołu Lamparda były domowe porażki z West Hamem (0:1), Bournemouth (0:1) oraz Southampton (0:2), czyli drużynami z dołu tabeli. To po nich szkoleniowiec Chelsea narzekał na brak kreatywności swoich piłkarzy, sugerując potrzebę wzmocnień już w styczniu.

Chelsea musi poczekać na Sancho i Wernera

Angielskie media od dawna informują, że na szczycie listy życzeń Lamparda znajduje się dwóch piłkarzy z Bundesligi - Jadon Sancho z Borussii Dortmund oraz Timo Werner z RB Lipsk. Zdaniem Brytyjczyków Chelsea chciała obu piłkarzy już w styczniu, jednak jak poinformował Goal.com, klub ze Stamford Bridge będzie musiał poczekać na gwiazdy co najmniej do lata.

Chociaż Sancho ma być otwarty na przenosiny do Chelsea już teraz, to na ten ruch nie chce się zgodzić Borussia Dortmund. Klub obawia się, że odejście tak ważnego piłkarza, wpłynie na jakość gry zespołu w dalszej części sezonu. Werner zaś nie wyraził chęci odejścia z RB Lipsk zimą, bo wierzy, że z obecnym zespołem jest w stanie wywalczyć mistrzostwo Niemiec. Po 17 kolejkach Bundesligi RB Lipsk prowadzi w tabeli z dwoma punktami przewagi nad Borussią Moenchengladbach.

Wśród transferowych celów Chelsea znajduje się też m.in. napastnik Lyonu - Moussa Dembele. Francuz miałby rywalizować o miejsce w składzie z Tammym Abrahamem, gdyż Lampard nie jest zadowolony z postawy dotychczasowych rezerwowych - Michy'ego Batshuayi'a oraz Oliviera Girouda. Transfer Dembele również jednak nie będzie łatwy do przeprowadzenia. Lyon odrzucił pierwszą ofertę Chelsea, publikując jednocześnie oświadczenie, w którym poinformował, że piłkarz nie jest na sprzedaż.