Mecz 19. kolejki w piątek, a kolejne spotkanie już w niedzielę. Kluby występujące w Premier League, w okresie świąteczno-noworocznym nie mają zbyt wiele czasu na odpoczynek. Przez dużą liczbę spotkań w krótkim czasie piłkarze są przemęczeni i bardziej podatni na kontuzje, a menedżerowie mają mniejszy wpływ na to, co dzieje się na boisku.
Ostatnio na napięty terminarz meczów ligowych narzekali Juergen Klopp i Jose Mourinho. Teraz zrobił to Pep Guardiola, którego Manchester City w piątek przegrał z Wolverhampton (2:3) na wyjeździe, a w niedzielę zmierzy się u siebie z Sheffield United. - Nie obchodzi ich [szefów Premier League - red.] to. W moim pierwszym sezonie tutaj było tak samo, graliśmy na Anfield, a dwa dni później podejmowaliśmy Burnley. Moje słowa niczego nie zmienią. Juergen Klopp i Jose Mourinho mówili to samo. W każdym sezonie jest bez zmian, o wszystkim decyduje telewizja, a my musimy się dostosować - powiedział hiszpański szkoleniowiec na konferencji prasowej. - Muszę ocenić graczy i to, jak się czują. Musimy zagrać na świeżych nogach, ale naprawdę nie wiem, jak gracze się zregenerują - dodał.
Manchester City w tej chwili zajmuje 3. miejsce w tabeli ligowej. Do pierwszego Liverpoolu traci już 14 pkt. i coraz mniej prawdopodobne, że zdoła obronić mistrzostwo Anglii. Aby w ogóle o tym myśleć, najpierw musi zresztą dogonić drugie Leicester City, do którego traci 4 pkt. - W ciągu 10 lat klub czterokrotnie wygrywał Premier League. To nie jest zły wynik. Przez dwa sezony w lidze byliśmy niesamowici, a w tym już teraz przegraliśmy więcej, niż w dwóch poprzednich. Musimy to przeanalizować i iść do przodu - ocenił 48-latek.
Pobierz aplikację Football LIVE na Androida
Football LIVE Football LIVE