N'Golo Kante oskarża o oszustwo! Zawiadomił prokuraturę. Poważne zarzuty

Mistrz świata z reprezentacją Francją N'Golo Kante złożył zawiadomienie do prokuratury. Oskarża swojego byłego agenta o "oszustwo" i "naruszenie zaufania". W tle sprawy są zakłady bukmacherskie.

Zarzuty brzmią poważnie. "Oszustwo", "próba oszustwa", "naruszenie zaufania" i "nielegalne wykonywanie zawodu". Lista problemów, jaką N’Golo Kante ma ze swoim byłym agentem od wizerunku, jest długa. Problem sięga 2017 roku, a sam zawodnik opisuje, że kontrakt z nim był pułapką.    

"Byłem zbyt uprzejmy"

Nouari Khiar, bo o nim mowa, najpierw miał zdobyć zaufanie otoczenia pomocnika, a potem obiecywał piłkarzowi złote góry. - Powiedział mi, że życie moje i moich bliskich zmieni się, jeśli skorzystam z kilku jego rad - opowiadał zawodnik dziennikowi "L’Equipe".   

Po krótkim czasie Kante, który przekazał mu prawa na dysponowanie wizerunkiem, zorientował się, że sumy których żąda agent i praca jaką wykonuje zupełnie ze sobą nie współgrają. Dodatkowo, Khair nie chciał konsultować się z zawodnikiem, nie mówił mu wszystkiego, podejmował decyzję sam i żądał coraz większych kwot. Z uporem wpierał mu umowę z jedną z firm bukmacherskich chociaż zawodnik jest muzułmaninem i na taką współpracę z przyczyn osobistych nie chciał się zgodzić.   

Potem agent odmawiał rozwiązania zawartej z piłkarzem umowy i próbował na nim wywrzeć presję.  - Zniesławiał mnie publicznie, kłamał moim bliskim - mówi Kante. - Byłem zbyt uprzejmy, chciałem wierzyć w uczciwość i szczerość tej osoby – dodaje piłkarz. Zresztą sugeruje, że agent chciał działać w jego imieniu nawet bez ważnej z nim umowy.  

Kante jest znany z tego, że jest jednym z najbardziej łagodnych i życzliwych piłkarzy na świecie. Jest pobożnym muzułmaninem. Co roku przekazuje na cele charytatywne setki tysięcy funtów. Wychował się w rodzinie malijskich imigrantów we Francji, w 2015 roku przeprowadził się do Anglii. Tam wygrał mistrzostwo Premier League wraz Leicester City, po czym przeprowadził się do Chelsea.   

Po tym transferze głośno było o wojnie między różnymi agentami piłkarza. Po przeprowadzce do Londynu mieli kłócić się o prowizję, a nawet grozić sobie śmiercią.    

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.