Drużyna Jose Mourinho rozbiła u siebie Burnley aż 5:0. Dwa gola dla gospodarzy strzelił Harry Kane, a po jednym trafieniu dołożyli Lucas Moura, Moussa Sissoko i Heung-min Son. Bramka Koreańczyka była szczególnie efektowna, gdyż zawodnik Tottenhamu przebiegł z piłką niemal całe boisko.
- Jeszcze przed tą bramką mój syn nazywał Sona „Sonaldo ”, a dziś to był „Sonaldo Nazario ” (od legendarnego Brazylijczyka Ronaldo Nazario - przyp red.) - powiedział na konferencji menedżer Tottenhamu Jose Mourinho. I dodał: Jedyne, co przyszło mi do głowy po akcji Sona, to gol przy którym miałem zaszczyt siedzieć obok Sir Bobby'ego Robsona w 1996 roku, a Ronaldo Nazario strzelił bramkę przeciwko Composteli - wspomniał Portugalczyk.
Fenomenalną bramkę skomentował także Koreańczyk Son. - Prawy obrońca utrudniał mi bieg, więc spróbowałem włączyć swoje "turbo" i po dwóch lub trzech sekundach byłem już przed bramką. Sam byłem zaskoczony - cieszył się piłkarz Tottenhamu.
- Tego rodzaju bramka strzelona w domu sprawia, że czuję się naprawdę dumny. Byłem zmęczony samym biegiem, więc musiałem się skupić mocno skupić, żeby dobrze to wykończyć. Wyobraź sobie, że dobrze, że po takim rajdzie nie dasz rady wykończyć akcji. Byłem bardzo zdenerwowany - zdradził piłkarz w rozmowach w mix zonie.