Bernardo Silva opublikował we wrześniu w mediach społecznościowych zdjęcie z młodości Benjamina Mendy'ego i porównał go do postaci z jednej z kreskówek. Organizacja antyrasistowska "Kick It Out" uznała żart piłkarza Manchesteru City za rasizm.
Wpis Bernardo Silvy Twitter/Screen
- Rasistowskie stereotypy nie są do zaakceptowania. Nawet w formie żartu. Jesteśmy w szoku, że ktoś, kto jest wzorem dla milionów, nie zrozumiał dyskryminującej natury swojego postu - pisze antyrasistowska organizacja "Kick It Out" w specjalnym oświadczeniu.
Zachowania swojego zawodnika bronił trener Manchesteru City, Pep Guardiola. - Nie wiem, co się stanie. Ale takie organizacje powinny skupić się na innych problemach, ponieważ nie mają pojęcia, o jakim facecie mówią. Bernardo jest jednym z najbardziej ciepłych ludzi, jakich spotkałem w życiu. Obrazek nie dotyczy koloru skóry. On po prostu wziął zdjęcie Benjamina z czasów gdy był młody i skojarzył z tą kreskówką, która była bardzo podobna. Istnieje wiele sytuacji z ludźmi, białymi ludźmi, kiedy patrzysz na kreskówki i twarz wydaje ci się bardzo podobna do czyjejś twarzy i je porównujesz - powiedział.
Angielska federacja piłkarska nie podzieliła opinii Guardioli i surowo ukarała Bernardo Silvę. Surowo, jak na rozmiar "przewinienia". Portugalczyk został zawieszony na jeden mecz, musi zapłacić 50 tys. funtów grzywny oraz uczęszczać na program edukacyjny w zakresie tolerancji zorganizowany przez FA.
Warto podkreślić, że Mendy i Bernardo to przyjaciele także poza boiskiem, a sam Francuz niejednokrotnie podkreślał, że nie poczuł się w żaden sposób obrażony. Obrońca Manchesteru City stwierdził, że wpis Portugalczyka potraktował jako żart i nie widzi żadnych powodów do ukarania kolegi z zespołu. Innego zdania była jednak angielska FA.
Portugalczyk nie ma możliwości odwołania się od kary co oznacza, że nie zagra w najbliższej kolejce Premier League przeciwko Chelsea. Hitowe spotkanie między 3. a 4. drużyną ligi w sobotę, 23 listopada o godzinie 18:30.