Cardiff nie zgadza się z wyrokiem FIFA ws. Emiliano Sali! Jest odwołanie

Cardiff City nie zgadza się z orzeczeniem FIFA, które nakazuje przelanie pierwszej transzy (6 milionów euro). Walijski klub złożył odwołanie w tej sprawie do Sportowego Sądu Arbitrażowego w Lozannie.
Zobacz wideo

FIFA zdecydowała, że Cardiff City musi zapłacić FC Nantes 5,3 miliona funtów za transfer Emiliano Sali. Oba kluby nie mogły dojść do porozumienia w tej sprawie po tragicznej śmierci piłkarza.

Cardiff musi zapłacić 5,3 miliona funtów za Salę

Emiliano Sala leciał 22 stycznia z francuskiego miasta Nantes do walijskiego Cardiff. Był w trakcie transferu z jednego klubu do drugiego. Niestety, w trakcie podróży doszło do katastrofy lotniczej. Komisja badająca okoliczności katastrofy ustaliła, że podczas lotu nad kanałem La Manche awionetka wykonała zwrot o 180 stopni, po czym runęła w 20 sekund kilkaset metrów w dół. Wrak samolotu spoczął na głębokości 63 metrów niedaleko wyspy Guernsey. Dodatkowo ustalono także, że pilot nie posiadał licencji, która upoważniłby go do przewożenia pasażerów na zasadach komercyjnych. Przyczyna katastrofy wciąż pozostaje jednak nieznana.

Od tragicznej śmierci Sali minęło już kilka miesięcy, jednak do poniedziałku kwestia pieniędzy za transfer nie została rozwiązana. Cardiff City - spadkowicz z Premier League - nie chciało zapłacić obiecanych 15 milionów funtów, gdyż twierdziło, że w momencie katastrofy napastnik nie był jeszcze oficjalnie ich zawodnikiem. Innego zdania było FC Nantes.

Cardiff składa odwołanie

Spór rozwiązał panel FIFA. Światowa Federacja Piłkarska zdecydowała, że walijski klub musi zapłacić Francuzom 5,3 miliona funtów. To równowartość pierwszej raty, jaką Cardiff zobowiązało się zapłacić FC Nantes. Oba kluby podpisały taką umowę 19 stycznia i to na jej podstawie FIFA podjęła decyzję.

Cardiff mogło jednak złożyć odwołanie w ciągu 10 dni i złożyło. Klub twierdzi, że zapisy narzucone przez władze Premier League nie pozwoliły im na rejestrację Argentyńczyka i po przylocie do stolicy Walii miał kolejny raz złożyć podpis pod nową umową.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.