Jerzy Brzęczek zaskoczył powołaniem? "Wysłał impuls. To perełka"
Na pierwszą ciekawą akcję trzeba było poczekać pół godziny. Wtedy Andreas Pereira ruszył z piłką z własnej połowy, dobiegł aż do pola karnego Arsenalu, po drodze minął Davida Luiza i oddał dobry strzał, z którego obroną Bernd Leno miał spore problemy. Jeszcze przed przerwą Arsenal odpowiedział niezłą akcją, ale na posterunku był David de Gea, który obronił strzał Bukayo Sace i dobitkę Matteo Guenduziego. I gdy wydawało się, że do przerwy goli nie będzie, Scott McTominay fenomenalnie uderzył sprzed pola karnego. Kończył strzałem zepsutą de facto akcję. Nawet nie wziął rozbiegu, ale i tak włożył w ten strzał tyle siły, że Leno był bez szans. Piłka trafiła niemal w samo okienko.
Po przerwie lepiej grał Arsenal, ale do wyrównania potrzebny był mu błąd obrońców United. W 58. minucie linię spalonego wyraźnie złamał Harry Maguire, co wykorzystał wbiegający w pole karne Pierre-Emerick Aubameyang. Przerzucił piłkę nad de Geą i cieszył się z gola. Po chwili zobaczył jednak uniesioną chorągiewkę sędziego bocznego i radość uleciała. Potrzebne było sprawdzenie tej akcji przez VAR. po chwili sędzia uznał oczywiście, że gol został strzelony prawidłowo. Kontrowersję budzi to, kiedy arbiter użył w tej akcji gwizdka. Prawdopodobnie dmuchnął w niego jeszcze przed strzałem Aubameyanga, gdy obrońcy United podnieśli ręce sygnalizując spalonego. De Gea mógł uznać, że akcja została przerwana, więc nie bronił „na sto procent”. Czy tak było – trudno ostatecznie zweryfikować. Przy tumulcie na Old Trafford gwizdkanie było słychać.
Mecz skończył się wynikiem 1:1. Arsenal z 12 punktami jest na czwartym miejscu w tabeli. Manchester United ma trzy punkty mniej i zajmuje dziesiąte miejsce.